Kazachstański ombudsman przy okazji Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka pochwalił się szeregiem ustaw, które rzekomo polepszą sytuację w tej dziedzinie w kraju.

Kazachstański ombudsman przy okazji Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka pochwalił się szeregiem ustaw, które rzekomo polepszą sytuację w tej dziedzinie w kraju.
Dziennikarze portalu „Nakanune.kz” Guzal Baidalinova i Rafael Balgin zostali aresztowani na okres 2 miesięcy. Ich współpracowniczce, Yulii Kozlovej, również grozi aresztowanie. Dziennikarze są ścigani karnie z art. 274 KK RK („rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji”).
W dniu 18.12.2015 r. policja przeprowadziła przeszukania w redakcji portalu „Nakanune.kz”, a także w mieszkaniach dziennikarzy Gyuzyal Baidalinovej, Yulii Kozlovej i Rafaela Balgina. Dziennikarze mogą zostać oskarżeni o „rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji”.
Przetrzymywanie obywatela Polski przez ponad 4 lata w izolatorze śledczym jest pogwałceniem praw człowieka, a przebieg procesu – naruszeniem ustawodawstwa międzynarodowego.
– Zastaliśmy go w okropnym stanie. Był przykuty do łóżka tuż po operacji, nie mógł się w ogóle ruszać, nawet skorzystać z toalety. To było nieludzkie – opowiada Lyudmyla Kozlovska, prezes Fundacji Otwarty Dialog w rozmowie z dziennikarką Panoramy.
Przetrzymywanie obywatela Polski przez ponad 4 lata w izolatorze śledczym jest pogwałceniem praw człowieka, a przebieg procesu – naruszeniem ustawodawstwa międzynarodowego.
Zaprzeczając krytyce społeczności międzynarodowej, Kazachstan nasila presję na społeczeństwo obywatelskie. Jednak chęć zachowania swojego wizerunku zmusza władze do pójścia na pojedyncze ustępstwa w sprawach więźniów politycznych.
Przeciwko obywatelowi polskiemu prowadzone jest postępowanie karne na podstawie wątpliwych dowodów i jest on od 4 lat przetrzymywany w areszcie śledczym bez wyroku sądowego.
Kolejna misja obserwacyjna Fundacji Otwarty Dialog prowadzona jest w Odessie. W tamtejszym areszcie bowiem od 4 lat przetrzymywany jest obywatel Polski, dziennikarz śledczy Aleksander Orlow, który został oskarżony najpierw o posiadanie narkotyków, a następnie – o zlecenie zabójstwa.
– Nie uważamy, że Orlow powinien być w tym momencie uniewinniony, niech jego sprawa ma praworządny charakter. Natomiast na gruncie prawa ukraińskiego nie powinien on znajdować się teraz w areszcie, w którym może nie dożyć sprawiedliwości – uważa Tomasz Czuwara, szef biura prasowego ODF.
Na łamach „Polityki” ponad rok temu pisano o sprawie polskiego obywatela na Ukrainie. Teraz – jak pisze dziennikarz tygodnika – sprawa odżyła dzięki działaniom aktywistów Fundacji Otwarty Dialog.
O przyczynach odwołania kolejnego procesu sądowego, obecności tituszek na sali rozpraw, stanie zdrowia aresztowanego dziennikarza oraz absurdach ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości opowiedzieli dla tygodnika Newsweek działacze Fundacji Otwarty Dialog.
W czasie, gdy w odeskim sądzie miała się odbyć 101. rozprawa w trwającym od 4 lat procesie A. Orłowa, Tomasz Czuwara z Fundacji Otwarty Dialog udzielił obszernego wywiadu dla TV Republika na temat obywatela Polski, który naraził się miejscowym ukraińskim oligarchom i obecnie przebywa w areszcie.
Z inicjatywy Fundacji Otwarty Dialog do Odessy udali się polscy posłowie – Małgorzata Gosiewska (PiS) i Marcin Święcicki (PO), którzy jako delegaci marszałek Sejmu RP Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, obserwowali w środę (19.08.2015) setną (!) rozprawę sądową Aleksandra Orłowa.
Od ponad 15 lat na Ukrainie trwa bezprawne ściganie karne 60-letniego obywatela Polski, członka Związku Dziennikarzy Ukrainy, obrońcy praw człowieka i ojca trojga dzieci, w tym dwojga małoletnich, Aleksandra Orłowa.