Prezydent Petro Poroshenko kilka dni temu osobiście zawiózł do Brukseli zainicjowaną przez Fundację Otwarty Dialog „Listę Savchenko”. Osoby z tej listy, odpowiedzialne za los ukraińskiej pilotki, miały dotknąć sankcje ze strony UE. Lista jednak niespodziewanie się skurczyła – podaje „Rzeczpospolita”