W dniu 18.01.2013 zakończył się proces w sprawie zabójstwa Aleksandra Bozhenki – jednego ze świadków tragicznych wydarzeń w Zhanaozen 16 grudnia 2011 roku. Wielu przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego w Kazachstanie i mieszkańców Zhanaozenu łaczy śmierć Aleksandra Bozhenki z „czystkami” prowadzonymi wśród niewygodnych dla śledztwa świadków zhanaozeńskich wydarzeń.
Zabójstwo Aleksandra Bozhenki
W dniu 07.10.2012 w Zhanaozen został brutalnie pobity 23-letni wychowanek domu dziecka Aleksander Bozhenko, świadek tragicznych wydarzeń w Zhanaozenie, który wycofał wcześniejsze nieprawdziwe zeznania i złożył oświadczenie na temat stosowania tortur w trakcie procesu sądowego 37 naftowców. Zmarł dniu 11.10.2012 na oddziale intensywnej terapii szpitala miejskiego, nie odzyskując świadomości.
Wiadomość o śmierci Aleksandra Bozhenki dotarła do powszechnej wiadomości dopiero po wystąpieniu obrońcy praw człowieka Galyma Ageleuova na konferencji prasowej w Almaty w dniu 15.10.2012 roku. Obrońca praw człowieka zaznaczył wtedy, że dokładnie nie wiadomo, kiedy zmarł Aleksander Bozhenko, ale ustalono jednak, że wychowanek domu dziecka przez kilka dni przebywał na oddziale intensywnej terapii.
Wydział Spraw Wewnętrznych Obwodu Mangistauskiego ogłosił oficjalny komunikat prasowy w sprawie śmierci Aleksandra Bozhenki dopiero wtedy, gdy powszechnie stało się wiadomo o tym fakcie – 16.10.2012. W komunikacie prasowym podano: „W dniu 07.10.2012 roku o godzinie 5:20 do izby przyjęć centralnego szpitala miejskiego w Zhanaozenie został przywieziony karetką pogotowia z dzielnicy Orken, dom 74, obywatel Aleksandr Bozhenko, syn Valeriya, ur. 22.01.1989 r. w Atyrau, zamieszkały pod adresem: Zhanaozen, osiedle Arai-2, ulica nr 10, dom nr 32.” Poszkodowany został przywieziony do szpitala z diagnozą: „zamknięty uraz mózgowo-czaszkowy, stłuczenie mózgu, rana tłuczona okolicy ciemieniowej prawej, śpiączka 3 stopnia” i hospitalizowany na oddziale intensywnej terapii centralnego szpitala miejskiego w Zhanaozenie. W dniu 11.10.2012 roku około godziny 00:30 ob. A.W. Bożenko, nie odzyskując świadomości, zmarł na oddziale intensywnej terapii.
Organy ścigania dość szybko zameldowały o wykryciu sprawców przestępstwa. Już w dniu 16.10.2012 naczelnik Urzędu Spraw Wewnętrznych miasta Zhanaozen Amangeldy Doskhanov poinformował dziennikarzy, że zabójstwo Aleksandra Bozhenki nosi charakter chuligański. Zatrzymano dwóch podejrzanych o dokonanie przestępstwa. „Obaj zatrzymani twierdzą, że dokonali pobicia Aleksandra Bozhenki z pobudek chuligańskich – najpierw powstał między nimi kłótnia, która potem przerodziła się w bójkę. Obaj podejrzani zostali zatrzymani, jest prowadzone śledztwo”, – poinformował Amangeldy Doskhanov.
Aleksander Bozhenko został pochowany 17.10.2012 w Zhanaozenie. Tego dnia w kilku miastach Kazachstanu i Europy aktywiści obywatelscy uczcili pamięć zabitego.
Rozprawa sądowa
W dniu 08.01.2013 w sądzie miejskim w Zhanaozen odbyła się rozprawa sądowa w sprawie zabójstwa Aleksandra Bozhenki. Oskarżeni Kuat Rzabek i Nursultan Toresh (obaj urodzeni w 1993 roku) usłyszeli zarzut z art. 103 cz. 3 k.k. RK („Umyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym”) i art. 179 cz. 3 (b) k.k. RK („Rozbój oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym”). Poszkodowanego Aleksandra Bozhenko przed sądem reprezentował jego brat, Viktor oraz adwokat Venera Sarsembina.
Obserwatorzy odnotowują, że postępowanie prowadzone było niezwykle pośpiesznie. Sędzia rozpoznał sprawę zaledwie w ciągu czterech godzin: w trybie przyspieszonym zostali przesłuchani oskarżeni, świadkowie, biegły z zakresu medycyny sądowej, jak również zapoznano się z materiałami sprawy, zebranymi w czterech tomach.
Podejrzany Kuat Rzabek opowiedział swoją wersję wydarzeń: „Wracałem z wesela kolegi, była trzecia w nocy, byłem pijany, postanowiłem wstąpić do sklepu „Yrys”, żeby kupić wodę mineralną. Zadzwoniłem do Nursultana i poprosiłem go, aby przyszedł do sklepu. Sprzedawczyni w sklepie powiedziała, że brakuje mi 50 tenge. Poprosiłem ją żeby jeszcze raz przeliczyła pieniądze. Ona jednak zwróciła mi pieniądze, mówiąc, żebym dopłacił brakująca kwotę. Ja zaoponowałem. Powiedziałem, że brakuje mi pieniędzy. Wtedy do sklepu wszedł Sasza. Rzucił mi niedbale 50 tenge i powiedział, że sam dopłaci brakującą kwotę. Zażądał, żebym nie napadał na starszą kobietę. Jego zachowanie bradzo mnie rozzłościlo. Powiedziałem mu, żeby zabrał swoje pieniądze. Zaczęliśmy się kłócić, wtedy do sklepu wszedł Nursultan. Po tym, jak wyszliśmy z nim na ulicę, powiedziałem, że chcę się policzyć z Bozhenką za to, że rzucił mi 50 tenge. Czekaliśmy razem z Nursultanem, a kiedy Bozhenko wyszedł ze sklepu zatrzymałem go. Nursultan uderzyl go pięścią w twarz, on ugiął się od uderzenia, kiedy wstał, zacząłem go kopać, i Bozhenko upadł. Uderzyliśmy go jeszcze kilka razy, potem zatrzymałem taksówkę, podnieśliśmy go i wsadzili do niej, a następnie odwieźli w okolice szkoły Nr 19”.
Podobną historię opowiedział w trakcie przesłuchania drugi z oskarżonych Nursultan Toresh. Zeznając dodał, że Aleksander Bozhenko był pijany, dlatego pierwszy wszczął kłótnię.
Biegły z zakresu medycyny sądowej Askar Moldabekov poinformował, ze w krwi zabitego nie stwierdzono alkoholu. Śmierć Aleksandra Bozhenki nastąpiła w wyniku urazu głowy powstałego przez zadanie ciosu tępym narzędziem. Na ciele stwierdzono również zewnętrzne rany cięte.
Jak się okazało świadkami konfliktu było kilka osób, jednak żadna z nich nie podjęła próby powstrzymania bicia Aleksandra Bozhenki.
W dniu 17.01.2013 strony wygłosiły w sądzie mowy końcowe. Prokurator stwierdził, że wina oskarżonych została całkowicie udowodniona, lecz wystąpił z wnioskiem o zmianę kwalifikacji czynu z art. 179 cz. 3 (b) („Rozbój oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym”) na art. 178 (а-b) („Grabież z użyciem przemocy”, „Grabież dokonana za porozumieniem przez grupę osób”).
Oskarżeni przyznali się do winy częściowo. Przedstawiciel strony poszkodowanej Venera Sarsembina, uwzględniając stanowisko swojego klienta – Viktora Bozhenko – wystąpiła z wnioskiem, aby sąd nie pozbawiał wolności oskarżonych. Jak wyjaśniła mecenas, krewni jednego ze oskarżonych, Kuata Rzabeka, w charakterze zadośćuczynienia zapłacili Viktorowi Bozhence pewną kwotę pieniędzy i go przeprosili. Vikor Bozhenko przyjął przeprosiny obojga oskarżonych i poprosił sąd o niestosowanie kary izolacyjnej.
W dniu 18.01.2013 sąd miejski w Zhanaozen wydał wyrok skazujący dla oskarżonych Kuata Rzabeka i Nursultana Toresha uznając ich za winnych dokonania zabójstwa Aleksandra Bozhenki. Kuat Rzabek został skazany na karę 7 lat pozbawienia wolności oraz konfiskatę mienia, a Nursultan Toresh na karę 6 lat pozbawienia wolności oraz konfiskatę mienia.
Reakcja społeczna
Jeszcze przed rozpoczęciem rozprawą sądową mało kto wątpił, że sprawa karna będzie przebiegać według ustalonego scenariusza i wina podejrzanych zostanie udowodniona w jak najkrótszym czasie..
Oficjalna wersja śmierci Aleksandra Bozhenki do tej pory nie jest odbierana przez szerokie rzesze społeczeństwa jako prawdziwa. W wersję chuligańskiego rozboju nie wierzą zwłaszcza mieszkańcy Zhanaozen, ponieważ sami obawiają się każdego dnia, że ktoś zechce się z nimi rozprawić, przecież w większym, czy mniejszym stopniu, sami są świadkami wydarzeń w Zhanaozen. Asem Kenzhebayeva, córka zabitego Bazarbaya Kenzhebayeva, opowiedziała dziennikarzom, że sama niejednokrotnie otrzymywała pogróżki przez telefon. Po zabójstwie Aleksandra zaczęła obawiać się o swoje życie: „On powiedział prawdę na rozprawie w sądzie, przecież sam mówił, że jeszcze po niego przyjdą. Tak też się stało – zabili go. A jeżeli jeszcze kogoś innego zabiją? Dlaczego człowiek ginie za prawdę? А jeżeli jutro ze mną coś się stanie? Nie wiem, komu o tym powiedzieć.
Jako świadek zhanaozeńskich wydarzeń Aleksander Bozhenko był niewygodny i niebezpieczny dla władzy z kilku powodów:
- Po pierwsze, podczas składania zeznań w sądzie, Aleksander Bozhenko powiedział, że słyszał jak policjanci mówili o tym, że to prezydent Kazachstanu Nursultan Nazarbayev osobiście nakazał biciem zmuszać świadków do składania potrzebnych zeznań;
- Po drugie, zeznania Aleksandra Bozhenko często były wykorzystywane jako jaskrawy przykład stosowania tortur wobec świadków i naftowców w „sprawie zhanaozeńskiej”. Na sesji OBWE w Warszawie obrońca praw człowieka Galym Agegeuov wygłosił referat na temat tortur i znęcania, jakim śledczy i policjanci poddawali aresztowanych naftowców. Na pierwszym miejscu w tym referacie wymienione zostały właśnie zeznania Aleksandra Bozhenki.
Zdaniem obrończyni praw człowieka Asel Nurgaziyevej, mieszkańcy Zhanaozen skrywają jeszcze wiele sekretów, które mogą wywołać efekt podobny do reakcji na wideo użytkownika ukrywającego się pod pseudonimem „saule540”. Zabójstwo Aleksandra Bozhenki może stać się czubkiem góry lodowej, przekonana jest o tym obrończyni praw człowieka, która obecnie reprezentuje prawa krewnych mieszkańców Zhanaozen, rozstrzelanych przez policjantów: „Aleksander w pełni mógł stać się kluczowym świadkiem na mających odbyć się procesach, związanych z rewizją tak zwanej „sprawy 37”, w których trakcie z pewnością zostanie podniesiony problem wydobywania zeznań. A taki proces, jestem o tym przekonana, mimo wszystko sie odbędzie. I nawet funkcjonariusze organów ścigania to rozumieją”.