Po wielu bezskutecznych prośbach wychowanków obwodowego domu dziecka w Mangistau, kierowanych do władz lokalnych, młodym ludziom nie pozostało nic innego, jak zwrócić się o pomoc do międzynarodowych organizacji broniących praw człowieka. Wychowankowie domu dziecka skarżą się, że władze pozbawiają ich prawa do nauki, mieszkania oraz pracy, które są gwarantowane przez prawo.
09.10.2012 kilkoro wychowanków obwodowego domu dziecka w mieście Aktau ogłosiło strajk głodowy. Do tego radykalnego kroku zmusiły ich problemy, z jakimi nieustannie się borykają, a mianowicie: brak mieszkań i brak prawa do samodzielnego decydowania w sprawie nauki, które choć gwarantowane przez prawo, to jednak nie są nie realizowane w praktyce. Jak wyjaśnił jeden z wychowanków domu dziecka Aleksandr Sinnikov: „Po opuszczeniu murów domu dziecka, znaleźliśmy się na ulicy w dosłownym znaczeniu tego słowa. Nie mamy dokąd pójść, ani kogo poprosić o pomoc. Przez długi czas jakoś sami dawaliśmy sobie radę, mając nadzieję, że wkrótce wszystko się jakoś ułoży. Czas jednak płynie, a sytuacja nadal się nie zmienia. Chcąc uzyskać należne nam zgodnie prawem mieszkanie zwracaliśmy się już do niejednej instancji. Nikt nie reagował na nasze prośby. Byliśmy wszędzie, poczynając od prokuratury, a kończąc na wydziale ochrony praw dziecka”. 10.10.2012 protestującym wychowankom domów dziecka udało się spotkać z Akimem miasta Aktau Edilem Zhanburshynem, który obiecał pomoc w uzyskaniu wykształcenia zgodnie z wybranymi przez nich samych kierunkiem, a następnie w znalezieniu dobrej pracy. Co zaś tyczy się głównego żądania, czyli przydzielenia mieszkania, to według słów Akima, na razie tej sprawy władze nie mogą załatwić.
Zrozpaczonym wychowankom domu dziecka w Aktau nie pozostało nic innego, jak poprosić o pomoc międzynarodową społeczności i w ten sposób zwrócić jej uwagę na problem łamania praw osieroconych dzieci w Kazachstanie. Artur Suleymanov i Pavel Prozumetov, wychowankowie domu dziecka w Aktau, zdołali spotkać się z włoskimi politykami Marco Perduca i Antonio Stango („Ponadnarodowa i ponadpartyjna partia radykalna”), którzy przybyli do Kazachstanu z wizytą roboczą. Podczas spotkania z politykami wychowankowie domu dziecka opowiedzieli o problemach, z którymi się zetknęli po opuszczeniu domu dziecka. Ich główny problem, to brak jakichkolwiek perspektyw na otrzymanie mieszkania.
Jak twierdzą Artur Suleymanov i Pavel Prozumetov, po rozmowie z włoskim politykami przydarzył się im dość niemiły incydent – zostali zatrzymani i przewiezieni na posterunek policji. Tam ich straszono i żądano, aby zaprzestali opowiadania o swoich problemach. Nie mniej jednak, wychowankowie domu dziecka są zdecydowani, aby dalej walczyć o swoje prawa zagwarantowane przez konstytucję. Co więcej, wychowankowie zaczęli mówić także o innych problemach, z którymi codziennie stykają się sieroty w domach dziecka, a do których należą: okrutne traktowanie, złe jedzenie, brak ciepłej odzieży i obuwia. „Stale nam powtarzają, że jesteśmy nikim, że czeka nas tylko więzienie, w którym wszyscy zgnijemy”, – mówią wychowankowie domu dziecka.
To nie jest pierwszy przypadek, kiedy wychowankowie domów dziecka zwracają się o pomoc do szerokiej społeczności, co świadczy o tym, że w Kazachstanie podstawowe prawa i swobody wychowanków domów dziecka i schronisk są łamane w sposób systemowy.
27.04.2012 zwrócili się o pomoc do dziennikarzy wychowankowie domu dziecka w Zhanaozen. Oni również zwracali uwagę na dwa podstawowe problemy, z którymi przyszło się im zetknąć po opuszczeniu domu dziecka – brak mieszkania i zwykłej pracy. Zgodnie z prawem wychowankowie domów dziecka i rodzinnych wiosek dziecięcych powinni otrzymać mieszkanie z zasobów państwowych, jednak te przepisy prawa nie są respektowane (za okres ostatnich dwudziestu lat zhanaozeński dom dziecka opuściło około 500 wychowanków, tylko 5 z nich otrzymało mieszkanie). Ponadto wychowankowie domu dziecka, zwrócili uwagę na istnienie problemu z otrzymaniem dobrego wykształcenia – po opuszczeniu przez nich domu dziecka, są kierowani zawsze do tej samej szkoły, i nikt ich nie pyta, jakie mają zainteresowania czy chęci.
Fundacja „Otwarty Dialog” wyraża zaniepokojenie z powodu istniejących w Kazachstanie problemów związanych z wychowywaniem i utrzymaniem dzieci w schroniskach i domach dziecka, a także problemem ich dalszej socjalizacji i adaptacji w społeczeństwie. Republika Kazachstanu, jako członek wielu międzynarodowych organizacji przyjęła szereg zobowiązań w sferze obrony praw i swobód człowieka, których aktualnie systematycznie nie przestrzega. Między innymi, w 1994 roku Kazachstan ratyfikował Konwencję ONZ „O prawach dziecka”. Mając na względzie nadużycia, o których donoszą byli wychowankowie domów dziecka, można mówić o tym, że Republika Kazachstanu nie przestrzega następujących artykułów Konwencji:
- art. 13 – prawo do wolności wyrażania swoich poglądów;
- art. 19 – ochrona dziecka od wszelkich form przemocy fizycznej i psychicznej, krzywdy lub nadużyć, zaniedbania bądź niedbałego traktowania czy też wyzysku;
- art. 26 – prawo do korzystania z dóbr opieki socjalnej;
- art. 27 – prawo do poziomu życia niezbędnego dla fizycznego, umysłowego, duchowego, moralnego i socjalnego rozwoju dziecka. Państwa członkowskie, zgodnie z warunkami krajowymi i w granicach swoich możliwości, podejmują niezbędne działania w zakresie udzielania pomocy rodzicom oraz innym osobom wychowującym dzieci, zmierzające do realizacji tego prawa, a niezbędnych przypadkach, udzielają pomocy materialnej, wspierają programy, szczególnie z zakresie zapewnienia wyżywienia, odzieży i mieszkania;
- art. 28 – prawo do nauki.
Informacja:
Obecnie szacuje się, że w Kazachstanie jest około 37 tysięcy dzieci osieroconych bądź pozostawionych bez opieki rodzicielskiej. Około 13 tysięcy dzieci, osieroconych bądź pozostawionych bez opieki rodzicielskiej przebywa w dziecięcych placówkach oświatowych (domy dziecka, internaty). Każdego roku domy dziecka opuszcza około 1000 wychowanków, tylko 2% spośród nich rozpoczyna naukę w szkołach wyższych oraz placówkach zawodowych kształcących na poziomie średnim.