17 grudnia parlament opublikował tajny raport komisji parlamentarnej w sprawie śledztwa dotyczącego „okoliczności interwencji Fundacji Otwarty Dialog w politykę wewnętrzną Mołdawii.” W raporcie tym, fundacji i jej założycielce Lyudmyle Kozlovskiej zarzuca się prowadzenie działalności na rzecz rosyjskich służb specjalnych i oligarchów o niejasnej przeszłości. A mołdawskiej opozycji – nielegalne finansowanie przez fundację i „działalność dywersyjną” przeciwko Mołdawii. NewsMaker opowiada o zarzutach i o tym, na czym zostały one oparte. Wśród źródeł, którym ufają mołdawscy deputowani, znajdują się anonimowi blogerzy i media, kontrolowane i lojalne wobec Partii Demokratycznej.
Skąd komisja czerpała informacje na temat śledztwa
Przypomnijmy, że w składzie specjalnej komisji parlamentarnej znalazło się czterech deputowanych pochodzących z większości parlamentarnej i dwóch reprezentantów Partii Socjalistów.
Jak stwierdzono w raporcie opublikowanym 17 grudnia na stronie internetowej parlamentu, w trakcie swoich prac komisja „wszechstronnie przeanalizowała informacje z przestrzeni publicznej” i wystąpiła o udzielenie informacji do organów ścigania Mołdawii — Służby Informacji i Bezpieczeństwa (SIB), Prokuratury Generalnej i innych.
Przedstawiciele Prokuratury Generalnej i Prokuratury ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Spraw Nadzwyczajnych odmówili wzięcia udziału w posiedzeniach komisji — uściślono w raporcie.
Na posiedzeniach komisji nie stawili się również liderzy partii opozycyjnych Platforma Godność i Prawda (DA) oraz Działanie i Solidarność (PAS) Maia Sandu i Andrei Năstase. Spośród osób wezwanych na posiedzenia komisji nie stawił się także szef spółki StarNet Alexandru Macedon.
Należy zaznaczyć, że w metadanych pliku z raportem jako ostatni autor dokumentu figuruje marszałek Andrian Candu. On jednak nie wchodził w skład komisji.
Na czym zostały oparte główne zarzuty
Laundromat i „kradzież stulecia” jako źródło finansowania fundacji
W raporcie stwierdza się, że informacje o źródłach finansowania Fundacji Otwarty Dialog zostały udzielone komisji przez prokuraturę i SIB. Zdaniem tych resortów, oprócz innych publicznie dostępnych źródeł, fundacja jest finansowana ze środków ministerstwa obrony Rosji, sprzedaży broni w strefach konfliktów oraz pieniędzy pochodzących z tak zwanego „Laundromatu” (pralni pieniędzy) oraz skradzionego z mołdawskich banków miliarda dolarów.
Niemniej jednak, na podstawie raportu nie jest jasne, czy mołdawskie organy ścigania prowadziły w tej sprawie śledztwo.
Informacje na temat źródeł finansowania fundacji autorzy raportu potwierdzają poprzez materiały opublikowane w mediach. W raporcie powołującym się na rumuński projekt śledczy RISE Project mówi się, że fundacja Kozlovskiej była finansowana przez „Laundromat”, „na przykład przez spółkę Seabon Ltd”. Przy czym w śledztwie RISE w ogóle nie wspomina się o Kozvovskiej i jej fundacji, a spółka Seabon Ltd wymieniana jest tylko jeden raz, mimochodem.
Mołdawscy deputowani powołują się też na artykuł umieszczony na stronie Radio Polsha, w którym jest mowa o tym, iż Otwarty Dialog w 4/5 jest finansowany „z zagarniętego przez Rosję Sewastopola” poprzez brata założycielki fundacji Petra Kozlovskiego.
Przy tym strona Radio Polsha powołuje się w swoim artykule na „analityków portalu „Rosyjska V kolumna w Polsce”. Portal ten stanowi anonimowy profil na Facebooku, gdzie nie są podane kontakty do autorów, a wiadomości publikowane są raz na kilka miesięcy. Opublikowany tam „raport” o Kozlovskiej, na który powołuje się Radio Polsha, to zasługa polskiego blogera Marcina Reya, pozostającego w konflikcie z Fundacją Otwarty Dialog.
Jako jeszcze jedno źródło finansowania Otwartego Dialogu mołdawscy deputowani wskazują sprzedaż broni z Polski na Ukrainę. Jako potwierdzenie tej tezy autorzy raportu powołują się na kazachstański rozrywkowy portal horde.me, na artykuł anonimowego blogera piszącego pod nickiem mary4. Bloger ten uważa Kozlovską za winną „pomarańczowych rewolucji” w regionie.
Ponadto, w raporcie została przedstawiona długa lista firm, które brały udział w „laundromacie” i były wymieniane w śledztwie dotyczącym „kradzieży stulecia” w Mołdawii. Wszyscy oni jakoby brali udział w finansowaniu fundacji Kozlovskiej. Wielu z nich jakoby ma związek z Veaceslavem Platonem, interesy którego „obsługuje” Kozlovska. Z treści raportu nie wynika, skąd wzięto te dane.
Lobbing w interesie osób o niejasnej przeszłości
Powołując się na rozrywkowy serwis brussels-express.eu, autorzy raportu piszą, że „jakoby w imię „praw człowieka” Fundacja Otwarty Dialog reprezentuje interesy najbogatszych zbiegów, poszukiwanych przez ich własne kraje za pranie brudnych pieniędzy” , i nazywają to naciskiem na „opozycję polityczną”. Autorem materiału w brussels-express.eu jest niejaki Jacobytes. Artykuł został opublikowany tydzień przed powołaniem w Mołdawii speckomisji w „sprawie Kozlovskiej”.
Autorzy raportu uważają, iż jednym ze „zbiegów”, którego interesy jakoby obsługuje Kozlovska i jej fundacja, jest kazachski przedsiębiorca i polityk opozycyjny Mukhtar Ablyazov, mieszkający dzisiaj we Francji. Na dowód tego członkowie komisji przytaczają artykuł mołdawskiego wydawnictwa Timpul, oparty na publikacji Financial Times. Trzeba zaznaczyć, że w Financial Times w ogóle nie wspomina się o kimkolwiek związanym z Otwartym Dialogiem, ani o samej fundacji. To uzupełnienie pojawiło się tylko w wersji Timpul, lojalnej wobec Partii Demokratycznej.
Związku Kozlovskiej z Ablyazovem jakoby dowodzi też i drugi artykuł, opublikowany na rumuńskim portalu 7iasi.ro. Jednak w części dotyczącej Ablyazova również częściowo opiera się on na materiale Financial Times, w oryginale którego w ogóle nie wspomina się o Kozlovskiej. Ten dopisek czyni autor rumuńskiego portalu.
Powołując się na nienazwaną „prasę międzynarodową” autorzy dokumentu zaznaczają, że Kozlovska niejednokrotnie „lobbowała” w interesie „swoich ważnych klientów”, skazanych oligarchów”. W raporcie mówi się między innymi, że wykorzystywała fake newsy, by przedstawić ich jako ofiary politycznych prześladowań.
Autorzy raportu niejeden raz podkreślają, że Fundacja Otwarty Dialog zaczęła działać w Mołdawii od chwili aresztowania Veaceslava Platona w 2016 roku. Tego faktu nie ukrywa sama Kozlovska. Twierdzi ona, że w tej sprawie widzi liczne naruszenia praw człowieka.
Członkowie komisji uważają, że fundacja Kozlovskiej „obsługuje” interesy Platona i jego rodziny. Jako dowód w raporcie wskazuje się, że asystent Kozlovskiej wysyłał na adres poczty elektronicznej [email protected] bilety elektroniczne na samolot na nazwisko członka rodziny Platona. Skąd pochodzi ta informacja, autorzy raportu nie precyzują.
Związki z rosyjskimi służbami specjalnymi
W raporcie niejednokrotnie mówi się o związkach fundacji Kozlovskiej z rosyjskimi przedsiębiorstwami państwowymi i służbami specjalnymi. Między innymi autorzy powołują się na słowa deputowanego do Parlamentu Europejskiego Kosmy Złotowskiego, który poddał w wątpliwość zasadność akredytacji fundacji i samej Kozlovskiej w Europarlamencie. „Na ile słuszne jest, by uważać za „osobę zaufaną” człowieka, który otrzymał paszport FR w 2014 roku po aneksji Krymu, a jego fundacja i sponsorzy podejrzewani są o związki z Rosją” — cytują słowa eurodeputowanego w raporcie.
Należy zaznaczyć, że cytat pochodzi z pisemnego zapytania, skierowanego przez Złotowskiego do jednej z komisji Europarlamentu. Sam eurodeputowany jest kandydatem z Polski, należy do partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość, którą fundacja Kozlovskiej często krytykuje.
Jak napisano w raporcie, „w międzynarodowej prasie” niejednokrotnie publikowano wyniki śledztwa w sprawie Kozlovskiej i jej fundacji dowodząc, że jest ona uśpionym agentem rosyjskich służb specjalnych.
Twierdząc to, członkowie parlamentarnej komisji powołują się na wydanie ukraińskie antikor.com.ua. Rozważania na temat związków Kozlovskiej z Rosją zaczynają się następująco: „Jeśli sięgnąć głębiej, staje się jasne — na początku swej aktywnej pracy Kozlovska dostała się do opracowanej maszyny rekrutującej FSB Rosji, poprzez szantaż, kompromitujące materiały i nacisk na biznes bliskich ludzi, w szczególności na jej brata — biznesmena Petra Kozlovskiego”. Przy czym większość materiału opiera się na tekście wspomnianego już polskiego blogera Marcina Reya.
Finansowanie partii opozycyjnych
Komisja uważa, że DA i PAS otrzymywały nielegalne finansowanie z Fundacji Otwarty Dialog. Między innymi, fundacja miała jakoby niejednokrotnie opłacać zagraniczne podróże liderów tych partii, Năstase i Sandu. Należy zwrócić uwagę, że potwierdzała to sama Kozlovska.
Komisja zaś powołuje się na lojalne wobec Partii Demokratycznej wydanie Ziarul National. Zawarte tam informacje zostały oparte na tekście tego samego polskiego blogera Marcina Reya i materiale mołdawskiego portalu Zeppelin. Ten ostatni opublikował screeny maili, w których jest mowa o odbiorze biletów lotniczych z fundacji. Jak te screeny trafiły do Zeppelin, nie wiadomo.
W raporcie jest także mowa o tym, że pewne mołdawskie „służby” wraz z pewnymi „zagranicznymi partnerami” prowadzą już śledztwo. Ustalili oni, że w maju 2017 roku, firma związana z fundacją Kozlovskiej przesłała 2 tys. dolarów firmie, którą kieruje człowiek mający bliski związek z DA.
W raporcie mówi się, że w kampaniach lobbingowych i spotkaniach, w tym w sprawie Platona, uczestniczyli: Jurnal TV, szef firmy StarNet Alexandru Macedon, Năstase, Sandu, prawnicy Platona Anna Ursachi i Eduard Rudenco, dyrektor Instytutu Historii Mówionej, politolog Alexei Tulbure, dziennikarz Natalia Morari, były deputowany i redaktor portalu omg.md Alexandr Petkov i aktywista Stefan Gligor. Trzeba zwrócić uwagę, że wszyscy oni otwarcie krytykują rządzącą partię demokratyczną i jej zwolenników.
W raporcie komisji szczególną uwagę zwraca się na raporty dotyczące sytuacji w Mołdawii, które przygotowała fundacja Kozlovskiej. W szczególności raport z 2017 roku „Zagarnięte państwo: prześladowania opozycjonistów, dziennikarzy i obrońców praw człowieka” członkowie komisji określają go jako „ekstremalnie krytyczny”, a za głównych „protagonistów” uważają Năstase i „ekstremistycznego polityka” Grigore Petrenco.
Warto zaznaczyć, że w 2016 roku departament stanu USA w swoim raporcie nazwał byłego deputowanego z ramienia partii komunistów, lidera partii „Nasz dom – Mołdawia” Grigore Petrenco “więźniem politycznym”.
Zagrożenia bezpieczeństwa i wizerunku Mołdawii, Ukrainy i Polski
Autorzy raportu doszli do wniosku, że fundacja Kozlovskiej stała się „dla służb specjalnych Rosji narzędziem interwencji typu soft power, jakie stosuje się w wojnie hybrydowej” w Polsce, na Ukrainie i w Mołdawii. Mołdawscy deputowani uważają, że właśnie dlatego Kozlovska dąży do zniszczenia wizerunku tych państw na arenie międzynarodowej.
Między innymi, poinformowali oni, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) już rozpoczęła śledztwo przeciwko Kozlovskiej za „łamanie jedności państwowej Ukrainy” i „zdradę ojczyzny”. Jednak te informację mołdawscy posłowie zdecydowali się uzyskać nie od SBU, a z polskiej prasy. Należy zwrócić uwagę, że serwis thenews.pl, powołuje się na tego samego polskiego blogera Marcina Reya.
Autorzy raportu zaznaczają, że ukraińskie władze podejrzewają Kozlovską jeszcze o oszustwo w szczególnie dużym rozmiarze. O tym też dowiedzieli się nie od ukraińskich kolegów, a z wiadomości mołdawskiego portalu Deschide, lojalnego wobec Partii Demokratycznej.
Według opinii autorów raportu, działalność Kozlovskiej odbiła się na Mołdawii w sposób bezpośredni: w raporcie mówi się, że właśnie Otwarty Dialog jest winny pogorszenia relacji z partnerami europejskimi i krytyki Mołdawii przez struktury UE.
Zdaniem autorów raportu, „lobbing” prowadzony przez fundację w Europie stał się jedynym powodem tego, że w Europie potępiono prześladowania obrońców praw człowieka i działaczy politycznych w Mołdawii, mówi się o nadużyciach w mołdawskim wymiarze sprawiedliwości, naciskach na niezależną prasę i o politycznych prześladowaniach.
Zaś Kozlovska, zdaniem autorów raportu, jest winna tego, iż w maju 2017 roku do porządku obrad Europarlamentu zostały włączone debaty dotyczące zmian w systemie wyborczym w Mołdawii, a w 2018 roku zamrożono pomoc finansową w skali makro dla republiki. Członkowie komisji parlamentarnej są przekonani, że to ona odpowiada ostrą rezolucję Parlamentu Europejskiego, uchwaloną przez eurodeputowanych 14 listopada 2018 roku.
Źródło: newsmaker.md