Mamy przyjemność poinformować, iż Prezes Zarządu Fundacji Otwarty Dialog, ukraińska aktywistka Lyudmyla Kozlovska, wydalona z Unii Europejskiej przez polskie władze w sierpniu 2018 r., co spowodowało falę z ostrej krytyki na arenie międzynarodowej, otrzymała dzisiaj 5-letnie prawo pobytu w Belgii.
Decyzja ta nastąpiła po wielu interwencjach, w tym listach pod adresem władz Belgii od b. premiera Belgii i przewodniczącego frakcji liberałów w PE Guya Verhofstadta, oraz b. Prezydenta RP i laureata Pokojowej Nagrody Nobla Lecha Wałęsy. Były lider Solidarności dołączył do swojego listu, zaadresowanego do Króla Belgów i premiera kraju, petycję podpisaną przez ponad 80 osób publicznych i ponad 30 tysięcy obywateli UE.
Lyudmyla otrzymała też mocne wsparcie od licznych posłów do PE, w tym Michała Boniego i Róży Thun (EPL, Polska), Sophie in ‘t Veld (ALDE, Holandia), Julie Ward (S&D, Wielka Brytania), Rebecca Harms (Zieloni, Niemcy), Eva Joly (Zieloni, Francja), Gérard Deprez (ALDE, Belgia), Ana Gomes (S&D, Portugalia), Jaromír Štětina (EPL, Czechy) oraz od posłów parlamentów krajowych, zwłaszcza Franka Schwabe i Dr Andreasa Nicka z niemieckiego Bundestagu.
Wiele innych krajów europejskich już wcześniej umożliwiło Lyudmyle pobyt na swoim terytorium pomimo zakazu wjazdu w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS), prowokując tym wściekłość polskich władz, nieraz o komicznych wręcz proporcjach. Lyudmyla została zaproszona aby przemawiać w Parlamencie Europejskim i w parlamentach krajowych (Niemcy, Wielka Brytania, Włochy) oraz w ONZ (Szwajcaria) i Radzie Europy (Francja), gdzie mówiła o kwestii praworządności i represji wobec aktywistów i innych przeciwników aktualnego rządu w Polsce.
Prawo stałego pobytu pozwala jej ubiegać się o obywatelstwo Belgii już po 5 latach oraz, zgodnie z prawem UE, skutkuje zniesieniem zakazu wjazdu na teren strefy Schengen. Tristan Wibault, belgijski prawnik specjalizujący się w prawach człowieka i sprawach azylowych, tłumaczy: “Korekta w SIS jest już teraz tylko formalnością. Zgodnie z prawodawstwem unijnym, konsekwencją prawa stałego pobytu jest usunięcie alertu. Polska może jedynie utrzymać zakaz na poziomie krajowym.”
Zgodnie z Artykułem 25 Konwencji Wykonawczej do układu z Schengen z dnia 14 czerwca 1985 r.: “W przypadku wydania dokumentu pobytowego, Umawiająca się Strona dokonująca wpisu wycofa go, lecz może wprowadzić danego cudzoziemca na krajową listę wpisów do celów odmowy wjazdu.” Belgia powinna poinformować teraz polskie władze o ich obowiązku usunięcia zakazu wjazdu w systemie SIS, zgodnie z prawem UE.
Decyzja Belgii jest kolejnym dowodem na nadużycie systemu Schengen do celów politycznych i może posłużyć Komisji Europejskiej do postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości UE, o co zabiegała już wcześniej grupa liberałów w Parlamencie Europejskim.
– Jesteśmy bardzo wdzięczni belgijskim władzom i wszystkim którzy nas wspierają. Nie byłoby mnie tutaj gdyby nie posłowie do Parlamentu Europejskiego, a wcześniej niemiecki deputowany Frank Schwabe, prezydent Lech Wałęsa i wielu innych naszych przyjaciół z Polski i Europy. Dziękuję wszystkim, którzy wychodzą na protesty w mojej obronie i sprzeciwie wobec politycznych prześladowań.
Przyznanie mi prawa pobytu w Belgii to punkt zwrotny i wydaje się, że kolejny raz porażkę ponoszą polskie władze, ale to jeszcze nie koniec walki. Nadal nie mogę wrócić do Polski jako osoba szczególnie niebezpieczna, system SIS w dalszym ciągu pozostaje podatny na nadużycia, a szykany wobec działaczy prodemokratycznych, dziennikarzy, niepokornych prokuratorów i sędziów są w Polsce na porządku dziennym – skomentowała decyzję belgijskich władz Lyudmyla Kozlovska.
Jej mąż, Bartosz Kramek, dodaje: – Trudno nie mieć satysfakcji, choć odczucia są ambiwalentne, bo taka sytuacja nie powinna się nigdy wydarzyć. SIS nie może być narzędziem do walki z oponentami i bardzo dobrze, że nie ma na to zgody innych krajów, natomiast osobiście jest mi przykro, że za tym wszystkim stoją polski rząd i podporządkowane mu służby. Kolejny już raz decyzje naszych władz niszczą wizerunek i pozycję Polski w Europie i na świecie. Kuriozalne jest to, że cały apart państwa, od propagandowych mediów, przez służby fiskalne po ABW i dyplomację, rzucono do walki z dwójką aktywistów i niewielką w gruncie rzeczy organizacją. Jeśli celem było – jak przyznał w jednym z wywiadów były szef MSZ Witold Waszczykowski – uniemożliwienie naszych kontaktow z decydentami politycznymi w Brukseli, to rezultat jest dokładnie odwrotny. Przeciwskuteczność jest zresztą cechą charakterystyczną polskiej polityki zagranicznej w dobie PiS.
W celu uzyskania dodatkowych informacji prosimy o kontakt:
Marcin Mycielski
Dyrektor ds. Public Affairs
Fundacja Otwarty Dialog
e-mail: [email protected]