Niektóre media mołdawskie, uważane za blisko powiązane z Partią Demokratyczną, donoszą o deportacji z Polski szefowej Fundacji Otwarty Dialog, działaczki obywatelskiej z Ukrainy Lyudmyły Kozlovskiej. Media te twierdzą, że Kozlovska została deportowana z UE „za kontakty z rosyjskimi służbami specjalnymi”, a także piszą o jej bliskich powiązaniach z przywódcami mołdawskiej opozycji. Sama Kozlovska oświadczyła, że deportacja była wynikiem wniosku złożonego przez władze polskie i ich zemsty za działalność polityczną działaczki i jej męża – polskiego opozycjonisty.
Wiadomości o deportacji z UE Ludmyly Kozlovskiej, napisane prawie identycznie, pojawiły się natychmiast na kilku stronach internetowych, które są uważane za kontrolowane lub lojalne wobec rządzącej Partii Demokratycznej (zob. 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10). W każdej publikacji stwierdza się, że Kozlovska jest „lobbystką partii PAS i Platformy DA” i że „została wydalona z UE za powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi”.
Wiadomościom towarzyszą liczne zdjęcia. Kozlovska uwieczniona jest na nich z takimi liderami opozycji mołdawskiej, jak: Maya Sandu, Andrei Nastase i innymi oponentami władz mołdawskich – dziennikarką Natalią Morari, adwokatką Anną Ursachi, byłym posłem Aleksandrem Petkovem, biznesmenem Alexandru Machedonem, byłym stałym przedstawicielem Mołdowy w Radzie Europy Alekseiem Tulbure. Na niektórych zdjęciach pojawiają się również zagraniczni krytycy demokratów mołdawskich i ich przywódcy Vladimira Plahotniuca – europosłowie rumuńscy Cristian Preda, Siegfried Mureşan oraz Andi Cristea.
Tezę o tym, że Kozlovska została deportowana za „bliskie powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi”, autorzy publikacji opierają na zarzutach niewymienionych z nazwiska „ekspertów”, odniesieniach do niektórych publikacji w polskich mediach i „raporcie Parlamentu Europejskiego”, który w rzeczywistości jest artykułem polskiego blogera Marcina Reya, który jest obecnie w konflikcie z Fundacją Otwarty Dialog.
Kanał telewizyjny Publika TV poświęcił temu tematowi oddzielny program. Zaproszeni eksperci mówili o tym, jak Moskwa przygotowuje się do przejęcia władzy w Mołdawii przy pomocy prawicowej opozycji i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, powiązanych z rosyjskimi służbami specjalnymi i działających „pod przykrywką wartości demokratycznych”.
Sama Kozlovska, komentując ten incydent, stwierdziła, że powodem jej deportacji było to, że polski rząd wprowadził jej nazwisko na listę Systemu Informacyjnego Schengen (SIS) z żądaniem zakazu jej wjazdu do UE. „Taka lista zawiera nazwiska szczególnie niebezpiecznych przestępców. Tak właśnie dysydenci są teraz postrzegani w Polsce” – napisała na Facebooku. Aktywistka ocenia wniosek polskich władz jako „akt bezsilności po wielu próbach zastraszania/wywierania nacisku” na jej rodzinę i Fundację Otwarty Dialog.
Podkreśliła ona, że rząd polski w żaden sposób nie wyjaśnił przyczyn wpisania jej na tę listę i nie poinformował jej o tej decyzji. Kozlovska zauważa, że spodziewała się takiego rozwoju wydarzeń od lipca ubiegłego roku, kiedy to jej mąż – obywatel polski Bartosz Kramek – publicznie sprzeciwił się polityce obecnych władz w Polsce. „Lecz nadal chciałam mieć nadzieję, że Polska nie zniży się do poziomu Kazachstanu/Rosji/Mołdawii, gdzie prześladowani są krewni/ członkowie rodzin dysydentów” – dodała.
Kozlovska, która od 10 lat mieszka w Polsce, zamierza złożyć zażalenie na tę decyzję, aby doprowadzić do zaprzestania praktyki umotywowanego politycznie ścigania cudzoziemców przy pomocą SIS. Działania władz polskich, jak stwierdziła, są również wyzwaniem dla Unii Europejskiej: „UE nie przewidywało ścigania karnego o podłożu politycznym przy pomocy SIS”.
Później w wywiadzie dla ukraińskiego czasopisma „Gordon” Kozlovska powiedziała, że polskie władze argumentują swoje działania „zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Polski”. I nie jest to pierwszy krok polskich władz przeciwko działaczom opozycji: „Najpierw naszej Fundacji Otwarty Dialog chcieli cofnąć akredytację, zdyskredytować nas, a ostatecznie postanowili rozbić organizację poprzez zablokowanie mnie. Jedno jest pewne: jest to decyzja polityczna. Teraz propagandyści z Mołdawii, Kazachstanu i Rosji, w których również prowadziliśmy aktywne działania, niesamowicie się cieszą”- podsumowała Kozlovska.
Krótka informacja: System informacyjny Schengen (SIS) jest to zamknięta baza danych, do której każde z państw członkowskich układu z Schengen może przekazywać informacje o osobach poszukiwanych lub niepożądanych na terytorium tego państwa. Wpis jest ważny we wszystkich krajach strefy Schengen.
Źródło: newsmaker.md