Na proces sądowy w sprawie liderów opozycji demokratycznej Kazachstanu – Vladimira Kozlova, Serika Sapargali i Akzhanata Aminova, przybyli ukraińscy obrońcy praw człowieka oraz dziennikarze. Obrońcy praw człowieka odnotowali fakty systematycznego łamania zasad równości i konkurencji podczas trwającego procesu, co poddaje w wątpliwość możliwość wydania sprawiedliwego wyrok końcowego przez sąd. Wydarzenia w Kazachstanie nie znają podobnych przykładów w innych krajach, dlatego tak ważne jest skonsolidowanie międzynarodowej społeczności w celu przeciwdziałania łamaniu podstawowych praw i swobód człowieka.
O tym właśnie mówiono 31.08.2012 podczas konferencji prasowej przeprowadzonej z udziałem przedstawicieli misji obserwacyjnej, śledzącej przestrzeganie praw człowieka w Kazachstanie, którą zorganizowała organizacja pozarządowa “Centrum Swobód Obywatelskich” przy wsparciu Fundacji “Otwarty Dialog” (Lublin, Polska).
Szef misji obserwacyjnej ds. przestrzegania praw człowieka w Republice Kazachstanu Nazariy Boyarskiy, odnotował, iż 30.08.2012 roku z Kazachstanu wróciła już trzecia delegacja ukraińskich ekspertów. „Niemal od pół roku odwiedzamy rozprawy sądowe w Aktau, aby poprzez swoją obecność przyczyniać się do sprawiedliwego prowadzenia postępowania sądowego i przekazać na arenie międzynarodowej prawdziwe informacje na temat zhanaozeńskich zamieszek oraz ich skutków”, – powiedział Boyarskiy.
Przywódca niezarejestrowanej partii opozycyjnej „Alga!” Vladimir Kozlov, aktywista ruchu społecznego „Khalyk Maydany – Front Ludowy” Serik Sapargali i lider ruchu strajkowego Akzhanat Aminov zostali oskarżeniu o podżeganie do nienawiści społecznej i nawoływanie do obalenia ustroju konstytucyjnego, które doprowadziły do tragicznych wydarzeń w Zhanaozen w grudniu 2011 roku. Vladimir Kozlov w całości zaprzecza wysuniętym przeciwko niemu oskarżeniom. Akzhanat Aminov przyznał się do winy. Serik Sapargali do winy przyznał się częściowo.
Dziennikarka Centrum Informacji ds. praw człowieka Irina Vyrtosu, która była obecna na posiedzeniach sądu odnotowała, że świadkowie gubią się odpowiadając na niewygodne pytania obrony, a sędzia takie pytania uchyla. Wnioski składane przez obronę są odrzucane, zaś wnioski składane przez prokuratora rozpatrywane są pozytywnie. Dziennikarka zwróciła również uwagę na to, że mieszkańcy Aktau są zastraszeni przez władze i obawiają się sądu, dlatego na posiedzeniach są obecni tylko dziennikarze i towarzysze Vladimira Kozlova. „Media prorządowe nie przedstawiają przebiegu procesu, albo piszą o nim to, co powie władza. Co więcej, w bazie dowodowej oskarżenia znajdują się materiały pochodzące od mediów opozycyjnych – kanału К+, Stan TV, gazety „Golos Respubliki”, „Vzglyad”, portalu internetowego „Respublika”. Eksperci prognozują, że mediom tym grozi zamknięcie, jeśli sąd uzna ich działalność za taką, która podżega do niepokojów społecznych. Niezależni dziennikarze obawiają się represji, ale nie chcą opuszczać Kazachstanu, ponieważ czują się odpowiedzialni wobec społeczeństwa”, – powiedziała Irina Virtosu.
Podczas konferencji eksperci dokonali porównania Ukrainy i Kazachstanu, rozmawiając o tendencjach wskazywali na zagrożenie w sferze przestrzegania praw i swobód w Ukrainie i Rosji.
Przewodnicząca Centrum Swobód Obywatelskich Аleksandra Matviychuk przytoczyła przykłady, kiedy praktyka ograniczania praw i swobód w jednym kraju znajduje odbicie w drugim. „Za przykładem Rosji na Ukrainie wniesiony został do rozpatrzenia przez parlament projekt ustawy dotyczący przeciwdziałania ekstremizmowi. Zaś idąc w ślad za przykładem Kazachstanu, niektórzy deputowani proponują wprowadzenie odpowiedzialności karnej dla dziennikarzy za pomówienie. W ten sposób władza będzie możliwość wsadzenia do więzienia każdego niewygodnego aktywisty lub dziennikarza. Dlatego właśnie organizacje społeczne oraz broniące praw człowieka powinny solidarnie przeciwdziałać łamaniu praw i swobód człowieka nie tylko w swoim kraju, ale również w krajach sąsiednich”, – reasumowała А. Мatviychuk.
Specjalnie dla Fundacji „Otwarty Dialog” nasi obserwatorzy Irina Vyrtosu i Аlyona Lunayeva udzieliły specjalnego komentarza w sprawie procesu sądowego kazachskiej opozycji. Według ich słów, baza dowodowa oskarżenia opiera się na zeznaniach świadków należących do byłych zwolenników oskarżonych, na materiałach pochodzących z mediów opozycyjnych i opiniach ekspertów, których obiektywizm stoi pod dużym znakiem zapytania. Charakter oskarżeń i dowodów zgromadzonych przeciwko oskarżonym wskazuje na to, że są oni pociągani do odpowiedzialności za prowadzenie działalności opozycyjnej, która w krajach europejskich jest uważana za normę.
Nasi obserwatorzy zwracają uwagę na kilka ważnych przykładów łamania zasad:
1. Sędzia nie wyraził zgody na prowadzenie procesu w języku rosyjskim. Należy przy tym dodać, że poziom tłumaczenia podczas rozpraw, pozostawia wiele do życzenia. Kiedy rozpoczynają się dyskusje pomiędzy sędzią, stronami i osobami przesłuchiwanymi bardzo trudno jest zrozumieć, o co chodzi.
2. Odmowa sędziego w sprawie pilnego rozpatrzenia zażalenia Vladimira Kozlova na przebywanie w jego celi osób wywierających na niego presję. Sędzia z niezrozumiałych powodów stwierdził, że wniosek zostanie rozpatrzony tylko wtedy, gdy otrzyma go w formie pisemnej. Wcześniej Kozlov wysłał już z aresztu śledczego zażalenie, ale nie dotarło ono do sędziego. Świadczy to o tym, iż władze więzienia łamią prawa więźniów, zabraniając im zwracania się do organów państwowych ze skargami. Mecenas Plugov zwrócił uwagę sędziego na fakt ustnego zgłoszenia wniosku oraz obowiązek sądu udzielenia na niego odpowiedzi. Brak reakcji ze strony sędziego, czy też oskarżyciela na wniosek skierowany przez Kozlova, przekształcił się w kolejny i wywołał groźbę rozpoczęcia strajku głodowego w przypadku, jeśli jego zażalenie nie zostanie rozpatrzone w najbliższym czasie.
Ogólnie rzecz biorąc, wśród ukraińskich obrońców praw człowieka powstaje odczucie, że proces Kozlova, Sapargali i Aminova sędzia stara się zakończyć możliwie jak najszybciej. Tymczasem w zespole broniącym Vladimira Kozlova panuje przekonanie, że ostateczne orzeczenie nie zapadnie na ich korzyść, bowiem zbyt wiele dołożono starań, żeby to właśnie z Kozlova uczynić winnego. W efekcie, może to niekorzystnie wpłynąć na los sił opozycyjnych w Kazachstanie.