24 maja na łamach Gazety Wyborczej ukazał się felieton Wojciecha Maziarskiego “Dobra zmiana liczona w ziobrach” na temat wniosku ministra spraw zagranicznych do sądu o odwołanie zarządu Fundacji Otwarty Dialog oraz ostatniej, analogicznej sprawy dotyczącej organizacji Obywatele RP.
Maziarski mierzy postępy “dobrej zmiany” tak zwanymi ziobrami. W ten sposób ukazuje stopień idiotyzmu zarzutów stawianych przez instytucje państwowe osobom, których działania nie spodobały się władzy pod kątem politycznym czy ideologicznym.
“Wniosek ministra spraw zagranicznych do sądu o odwołanie zarządu fundacji Otwarty Dialog za to, że przewodniczący rady tej fundacji Bartosz Kramek opublikował na Facebooku tekst publicystyczny „Niech stanie państwo. Wyłączmy rząd”, sytuuje się gdzieś w połowie skali, w rejonie piątki. Podobnie zresztą jak wniosek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o ustanowienie komisarycznego zarządu fundacji Wolni Obywatele RP za to, że niezależny od tej fundacji ruch Obywatele RP działa władzy na nerwy” – czytamy w felietonie.
Wojciech Maziarski zauważa, że sądy kolejno odrzucają te oskarżenia, a za procesy płacą ministerstwa, prokuratura, policja z podatków obywateli. Na szczęście sądy nie tylko oddalają zarzuty, ale także przypominają skarżącym o podstawowych prawdach i zasadach obowiązujących w cywilizowanym państwie prawa. Jako przykład podaje uzasadnienie orzeczenia w sprawie Fundacji Otwarty Dialog sędzi Ewy Maciejewskiej.
“Maciejewska stwierdza, że Bartosz Kramek nie jest członkiem jej [Fundacji – przyp. red.] zarządu, więc to, co pisze na swoim Fejsie, nie idzie na konto tego zarządu. Jednak nawet gdyby przyjąć, że jest inaczej, to i tak nie byłoby podstaw, by uznać to za naruszenie prawa, bo tezy zawarte w artykule „Niech stanie państwo. Wyłączmy rząd” mieszczą się w ramach gwarantowanej konstytucją wolności słowa” – pisze redaktor.
Źródło: wyborcza.pl