7 października, w dniu urodzin Vladimira Putina, fundacja Euromaidan-Warszawa zorganizowała pod ambasadą Rosji milczący protest, a jego uczestnicy przynieśli portrety ofiar wojny rosyjsko-ukraińskiej. O manifestacji, w której wzięli udział aktywiści Fundacji Otwarty Dialog, poinformowały portale informacyjne UkrInform, UaLife, Censor, ukraińskie wydanie gazety Novoye Vremya, Lvivska Hazeta, a także ukraińska redakcja Polskiego Radia.
„Chcieliśmy pokazać, że ogólnie rzecz biorąc, nam – żywym – brakuje już słów i nie mamy z Putinem o czym rozmawiać. Ale wydaje nam się, że ci, których on zabił, mają mu coś do powiedzenia. Dlatego wzięliśmy naszych przyjaciół za rękę i przyprowadziliśmy ich dusze pod ambasadę Rosji” – tłumaczyła ideę manifestacji szefowa Euromaidanu-Warszawa Natalia Panchenko, cytowana przez Censor.
W wydarzeniu, mimo fatalnej pogody, wzięło udział kilkadziesiąt osób, w tym członkowie Fundacji Otwarty Dialog, Fundacji Ternopilskiej, dziennikarze i aktywiści. W dłoniach trzymali portrety najlepszych synów Ukrainy, którzy za wolność swojego kraju oddali to, co mieli najcenniejsze – pisze Lvivska Hazeta. Przewodniczący Rady Fundacji Otwarty Dialog Bartosz Kramek, który przyszedł na protest z portretem fotoreportera Viktora Gurniaka, podkreślił, że celem protestu jest upamiętnienie tych ofiar. „Protestujemy, by wyrazić sprzeciw wobec wojny, agresji, putinowskiej polityki, ponieważ ta polityka polega na prowadzeniu wojny, na agresji, stosowaniu przemocy, łamaniu prawa międzynarodowego” – powiedział Kramek w rozmowie z dziennikarką IAR.
Źródła: polradio.pl, ualife.net, censor.net.ua, nv.ua, ukrinform.ua, gazeta.lviv.ua