„Na początku września bieżącego roku planowane są manewry „Kaukaz 2016”. Pod takim pretekstem Rosja ściąga swoje uzbrojenia z południowych i zachodnich regionów państwa, a także wojska Floty Czarnomorskiej” – tak w programie TVN24 BiŚ Andriy Tsyaputa z Fundacji Otwarty Dialog wyjaśniał wzmożony ruch wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą i na Krymie.
Jak zauważył członek zespołu politycznego ODF, sytuacja na Ukrainie po EuroMajdanie rozwijała się bardzo szybko: najpierw doszło do konfrontacji na Krymie, następnie rozpoczęła się wojna na wschodzie kraju, i te dwie kwestie siłą rzeczy zostały rozgraniczone. „Teraz głównym tematem jest zakończenie wojny na Wschodzie. Krym – może nie dla Ukraińców, ale dla społeczności międzynarodowej i w rozmowach między rosyjskimi władzami i władzami Ukrainy – jest na drugim miejscu” – powiedział Tsyaputa. Jego zdaniem, nieco pomijana kwestia Krymu ma na celu skuteczne rozwiązanie konfliktu w Donbasie. „Na Krymie sytuacja jest spokojniejsza, nie ma wojny, ludzie nie giną, a na wschodzie wciąż słyszymy o ostrzałach, zaostrzonej sytuacji wewnętrznej czy prześladowaniach osób w obwodzie donieckim i Ługańskim, które popierają Ukrainę” – dodaje.
Źródło: tvn24bis.pl