Około 6 kilometrów przeszli ulicami Warszawy 22 maja uczestnicy Parady Wyszywanek – imprezy, która w stolicy odbyła się po raz czwarty. Nie mogło na niej zabraknąć członków Fundacji Otwarty Dialog. Tegoroczny marsz pokazał, że wyszywanka jednoczy przedstawicieli wielu kultur: ukraińskiej, polskiej, białoruskiej, tatarskiej.
Organizatorami wydarzenia były: fundacja „Euromaidan-Warszawa”, Fundacja Otwarty Dialog, Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy i SUP Student Ukraine-Poland. Parada wyruszyła spod Kolumny Zygmunta na Placu Zamkowym, wcześniej jednak słowo wstępu mieli organizatorzy imprezy, w tym Natalia Panchenko, a także przedstawiciel Ambasady Ukrainy Vasyl Zvarych, który podkreślił, że należy pamiętać o tych, którzy nie założą już nigdy więcej wyszywanki – bo zginęli w ATO właśnie po to, by inni Ukraińcy mogli ją swobodnie nosić. Po tych słowach uczestnicy marszu zaśpiewali hymn Ukrainy i ruszyli ulicami Warszawy, niosąc kolorowe wyszywane ręczniki oraz ukraińskie, polskie, krymsko-tatarskie i białoruskie flagi.
Osoby obserwujące kolorową kolumnę na trasie miały okazję dowiedzieć się czegoś więcej o Ukrainie. Natalia Panchenko podchodziła z mikrofonem do przechodniów i sprawdzała, co Polacy wiedzą o swoim sąsiedzie, na przykład, co symbolizują kolory na ukraińskiej fladze lub prosiła o nazwanie kilku miast Ukrainy. Eksperyment z sondą uliczną pozwolił na nawiązanie lepszego kontaktu między uczestnikami parady a obserwatorami zza stolików przyległych kawiarni.
Ogłoszono także konkurs na najpiękniejszą wyszywankę – jego wyniki poznali ci, którzy dotrwali do końca marszu. Po drodze parada zatrzymywała się dwukrotnie: przy Ambasadzie Ukrainy, gdzie znajduje się tablica pamięci Bohaterów Niebiańskiej Sotni, oraz na skwerze Tarasa Szewczenki. Uczestnicy złożyli kwiaty pod pomnikiem ukraińskiego wieszcza, a studentka Oksana zaśpiewała pieśń ludową „Oj, Petre, Petre, Ivane”.
Parada zakończyła się w parku Pole Mokotowskie, gdzie wręczono dyplomy zwycięzcom konkursu na najpiękniejszą wyszywankę i wypuszczono do nieba niebiesko-żółte oraz biało-czerwone balony. Potem była już tylko integracja przy grillu i dźwiękach gitary.