Poseł na Sejm RP Marcin Święcicki zwrócił się do Prokuratora Generalnego Kazachstanu, wyrażając zaniepokojenie sytuacją Vladimira Kozlova – niedawno umieszczonego karnie w karcerze, gdzie panują tragiczne warunki. W odpowiedzi władze przedstawiają własną wersję wydarzeń, by uniknąć krytyki ze strony międzynarodowej opinii publicznej z powodu prześladowania więźnia politycznego. Prokuratura przekonuje, że izolacja Kozlova jest „zgodna z prawem”, a stan jego zdrowia „polepszył się na skutek ostatniego leczenia”.
Święcicki ostrzegł kazachstańską prokuraturę przed możliwymi konsekwencjami: „Biorąc pod uwagę jego wiek i stan zdrowia, kary dyscyplinarne mogą doprowadzić do trwałego uszkodzenia jego organizmu”. Jeśli – pisze Święcicki – władze rzeczywiście planują przedłużyć na kolejne sześć miesięcy izolację Kozlova, będzie to świadczyło o szczególnym okrucieństwie urzędników. Jego zdaniem restrykcje nałożono na Kozlova bez powodu, wyłącznym motywem pozostaje „osobista bądź polityczna zemsta”.
Poseł, powołując się na swoją znajomość z opozycjonistą, uznał za wątpliwą możliwość dopuszczenia się przez Kozlova zachowania, które uzasadniałoby tak surową karę. Dlatego pyta prokuraturę wprost: co takiego zrobił Kozlov, że zdecydowano się wymierzyć mu taką karę?
W odpowiedzi przedstawiciel prokuratury, powołując się na artykuł 131. Kodeksu postępowania karnego Republiki Kazachstanu, usiłuje przekonać posła, że decyzja o nałożeniu kary jest w pełni zgodna z prawem. Stwierdza też, że stan zdrowia więzionego uległ poprawie po ostatnim leczeniu.
Tymczasem według wszelkich informacji płynących od niezależnych kazachstańskich źródeł informacji Kozlov cierpi na szereg schorzeń, a nałożona na niego kara posłużyła za fortel, za pomocą którego pozbawiono go możliwości przedterminowego zwolnienia warunkowego.
Zobacz: