Sygnalista blisko związany z najwyższymi urzędnikami państwowymi w Polsce potwierdził, że państwowa sieć hoteli prowadziła współpracę ze służbami specjalnymi, której celem było szpiegowanie gości hotelowych, w tym przedstawicieli opozycji i aktywisty politycznego.
Bądź na bieżąco z ważnymi kwestiami, które kształtują polską politykę i społeczeństwo, subskrybując nasz cotygodniowy newsletter: „News from Poland: Democracy at Stake”. Dzięki nam będziesz na bieżąco z rozwojem wydarzeń związanych z nieustannym atakiem na instytucje demokratyczne, praworządność i prawa człowieka w Polsce.
W ubiegłym tygodniu “Wyborcza” ujawniła historię wycieku korespondencji mailowej pomiędzy prezesem państwowego Polskiego Holdingu Hotelowego (PHH) Gheorghe Marianem Cristescu a Joachimem Brudzińskim, jednym z najbardziej wpływowych członków PiS. Korespondencja ta ujawniła, że polskie władze współpracowały z dyrekcją hotelu, aby szpiegować gości hotelowych, w tym przedstawicieli opozycji.
Szpiegowanie działaczy opozycji politycznej
Państwowa grupa o nazwie PHH jest drugą co do wielkości grupą hotelową w Polsce, zarządzającą ponad 50 obiektami zlokalizowanymi na terenie całego kraju, w tym 28 hotelami m.in. Marriott International, Hilton International, Best Western Hotels & Resorts, InterContinental Hotels Group oraz Louvre Hotels Group. Będąc franczyzobiorcą, PHH czerpie korzyści z renomy i światowej rozpoznawalności tych marek.
Prezes Grupy, Gheorghe Marian Cristescu, przyjaźni się z europosłem Joachimem Brudzińskim. Jego kariera zawodowa nabrała rozpędu, gdy PiS objął władzę w kraju. Od 2016 roku stał on na czele Chopin Airport Development – spółki hotelarskiej, którą następnie przekształcono w PHH. Pełnił również funkcję doradcy Ministra Sportu, zaś w 2019 r. Prezydent Duda odznaczył go jednym z najwyższych polskich odznaczeń państwowych, Krzyżem Zasługi.
W prywatnym e-mailu z dnia 9 września 2020 r. Cristescu informuje Brudzińskiego o zbliżającym się spotkaniu czołowych polskich polityków opozycyjnych z liderką białoruskiej opozycji na uchodźstwie Swiatłaną Cichanouską, które to ma się odbyć w hotelu Courtyard by Marriott Warsaw Airport. Oprócz szczegółów dotyczących miejsca i czasu tego spotkania, Cristescu opisuje również wdrożone środki bezpieczeństwa i wskazuje, że rozmowy odbywać się będą pod tajnym nadzorem polskich służb specjalnych.
Pierwotnie ujawniona wskutek wycieku korespondencja została opublikowana w sieci na portalu Poufnarozmowa.top, lecz jej autentyczność potwierdził także sygnalista Robert Z.- członek PiS i zarazem zaufany człowiek wiceministra spraw wewnętrznych Macieja Wąsika, który w latach 2019-2021 pełnił w grupie PHH funkcję Kierownika ds. Bezpieczeństwa.
W złożonym w dniu 10 lutego 2023 roku notarialnym oświadczeniu Robert Z. twierdzi, że PHH współpracował ze służbami specjalnymi, w tym głównie ABW, i przekazywał tym służbom informacje o niektórych gościach hotelowych. Informator wspomina również, że minister Wąsik polecił mu wspomóc funkcjonariuszy ABW w czynnościach zmierzających do zdyskredytowania Bartosza Kramka, opozycjonisty związanego z Fundacją Otwarty Dialog, który miał zwyczaj zatrzymywać się w hotelu Marriott Warsaw Airport.
Przedstawiciele władz odmawiają komentarza
Gdy w poniedziałek dnia 17 kwietnia “Wyborcza” zamieściła ten materiał, Bartosz Kramek zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, zaś posłowie opozycji zasiadający w Komisji ds. Służb Specjalnych zadeklarowali, że zajmą się sprawą.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Wiceminister Wąsik i europoseł Brudziński odmówili komentarza i odpowiedzi na pytania “Wyborczej” dotyczące ujawnionych doniesień.
Polski Holding Hotelowy próbuje natomiast zdyskredytować Roberta Z., jako wiarygodne źródło informacji i oskarża sygnalistę o próbę szantażu. Od czwartku, 20 kwietnia, prawnicy reprezentujący PHH zasypują “Wyborczą” żądaniami zamieszczenia sprostowania. Jednak pomimo że zaprzeczają oni informacjom opublikowanym w artykule, nie wspominają jednakże nic o wycieku korespondencji mailowej między panem Cristescu i panem Brudzińskim. PHH zapewnia, że w hotelach zarządzanych przez spółkę nie dochodzi do „jakiejkolwiek nielegalnej inwigilacji gości”, dodatkowo stwierdzając, że „każdorazowo, gdy ma miejsce udzielanie pomocy organom państwa polskiego, działania te odbywają się w granicach i na podstawie powszechnie obowiązujących przepisów prawa”. Spółka również wspomina, że „o ile Pan Robert Z. podejmował jakiekolwiek działania niezgodne z prawem, to miało to miejsce bez wiedzy i zgody PHH”.
Anonimowe groźby
W piątek dnia 21 kwietnia, Robert Z. spotkał się z członkami powołanego przez Platformę Obywatelską zespołu śledczego ds. zagrożeń bezpieczeństwa narodowego, kierowanego przez posłankę Joannę Kluzik-Rostkowską. Dwugodzinne spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami i zostało utrwalone na nośnikach.
– Moim zdaniem mamy do czynienia z członkiem PiS, który nie mógł dłużej akceptować tego, czego był świadkiem – powiedziała “Wyborczej” po spotkaniu Kluzik-Rostkowska.– Mężczyzna potwierdził wszystko, o czym “Wyborcza” wspomniała w swoim artykule oraz informacje zawarte w jego notarialnym oświadczeniu. To było bardzo interesujące spotkanie. Pan Robert Z. powiedział, że choć nadal wierzy w ideały PiS, to nie może pogodzić się z metodami działania stosowanymi przez niektórych członków tej partii – opowiedziała posłanka, dodając, że sygnalista potwierdził chęć uczestnictwa w kolejnych spotkaniach.
W sobotni wieczór sygnalista odebrał serię telefonów z pogróżkami wykonanych z zastrzeżonych numerów. Było to około dwudziestu połączeń telefonicznych i kilka SMS-ów sugerujących, żeby się powiesił. Rano skonsultował się z prawnikiem i postanowił złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Źródło: wyborcza.pl