1. Wstęp
Wokół batalionów ochotniczych, które uczestniczą w operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy, powstało bardzo wiele kontrowersji. W dużej części jest to związane z agresywną propagandą rosyjskich mediów, które kreują obraz żołnierzy batalionów jako „faszystów”. W retoryce, której używają media rosyjskie, nowy rząd w Kijowie nazywany jest „juntą”, a bataliony ochotnicze uzyskały przydomek „egzekucyjnych” („карательные батальоны”). Poprzez ciągłe używanie tego przymiotnika media prorosyjskie starają się wyrobić w odbiorcach informacji skojarzenie ukraińskich batalionów ochotniczych z formacjami czasów II wojny światowej, które wykonywały egzekucje na ludności cywilnej.Ponieważ trudno jest wytłumaczyć masowy opór Ukraińców przeciwko sterowanemu z Moskwy separatyzmowi, nowy rząd w Kijowie przedstawiany jest w mediach rosyjskich jako „junta”, reżim wojskowy, którego agresja skierowana jest przeciwko własnemu narodowi na wschodniej Ukrainie.

2. Geneza utworzenia batalionów ochotniczych i ich specyfika
Bataliony ochotnicze zostały powołane przede wszystkim pod presją ze strony społeczeństwa, a raczej tej części społeczeństwa, która brała aktywny udział w EuroMajdanie od listopada 2013 r. do lutego 2014 r. Są też w dużej mierze jego bezpośrednim produktem. Początkowo “Rewolucja Godności” miała charakter pokojowych manifestacji – względnie niewielka (ok. 1000 uczestników) grupa głównie studentów i innych młodych ludzi zebrała się w dn. 21.11.2013 r., żeby protestować przeciwko decyzji o niepodpisaniu umowy akcesyjnej z Unią Europejską przez prezydenta. Jednak pierwsza próba usunięcia siłą protestujących – tak zwane pobicie studentów w nocy z 30 listopada na 1 grudnia 2013 r. – spowodowała, że EuroMajdan stał się masowym ruchem przeciwko reżimowi Viktora Yanukovycha. Brutalne metody działania władzy zmusiły protestujących do stworzenia grup tak zwanej Samoobrony – formacji ochotniczych, które miały na celu obronę protestujących przed agresją ze strony oddziałów milicji.Zgodnie z tradycją kozacką, ochotnicy podzielili się na sotnie i dziesiątki na czele z – odpowiednio – sotnikami i dziesiętnikami.

3. Sytuacja prawna batalionów i związane z tym problemy
Problemy dotyczące sytuacji prawnej zarówno samych batalionów, jak i poszczególnych żołnierzy, pojawiły się praktycznie od razu i trwają niestety do dziś. Jest to związane przede wszystkim z tym, że bataliony ochotnicze nie mają jednolitego systemu dowodzenia, a niektóre z nich odmówiły wejścia w oficjalne struktury na zasadach, które są im proponowane (Bataliony “Prawego Sektora” i “OUN”). W strefie ATO znajduje się w sumie około 30 batalionów ochotniczych (ta liczba waha się ze względu na przeprowadzane rotacje).W strefie ATO znajduje się w sumie około 30 batalionów ochotniczych, m.in.:
- Gwardia Narodowa
- Bataliony Obrony Terytorialnej (BTRO)
- Bataliony specjalne milicji
- Bataliony “Prawego Sektora” i “OUN” (nie weszły w skład Sił Zbrojnych Ukrainy)
4. Zapatrywania polityczne oraz ideologia
We wszystkich batalionach ochotniczych służą ukraińscy patrioci. Jednak ich poglądy, preferencje polityczne i koncepcje rozwoju państwa często bardzo się różnią. Wśród batalionów ochotniczych są zarówno takie, które nie pozycjonują się jako „polityczne”, jak i takie, które kojarzone są z konkretnymi ideologiami. Na przykład w pierwszym składzie batalionu „Donbas” służyli razem mieszkaniec Kijowa i aktywny uczestnik EuroMajdanu o pseudonimie „Reider” (zginął podczas walk pod Karłówką w lipcu 2014 r.) oraz „Muzykant”, wcześniej jeden z organizatorów AntyMajdanu w Doniecku. Ten ostatni nie jest zwolennikiem nowej władzy, ale wstąpił do batalionu, aby walczyć z separatyzmem. W większości batalionów ideologia sprowadza się do szeroko rozumianej „proukraińskiej” pozycji, a głównym elementem spajającym jest walka z agresją rosyjską. Pytanie o wejście lub nie Ukrainy do Unii Europejskiej spotyka się z różnymi odpowiedziami. Tylko nieliczne bataliony ochotnicze kierują się konkretną ideologią. Wśród tych, które wzbudzają największe kontrowersje są niewątpliwie bataliony “Prawego Sektora” i “OUN” oraz pułk „Azov”. „Prawy Sektor” wzbudza w sposób nieuzasadniony wiele emocji. Propaganda rosyjska już od czasów EuroMajdanu nazywała ich pejoratywnie „faszystami”. Wśród Polaków ich czerwono-czarna symbolika i odwołania do postaci Stepana Bandery wzbudzają skojarzenia z masowym ludobójstwem na Wołyniu w okresie II Wojny Światowej. W ostatnich miesiącach propaganda prorosyjska oraz środowiska skrajnie prawicowe próbują wzbudzić w Polakach strach przed „banderowcami” (trzeba przyznać, że z częściowym sukcesem).
Stepan Bandera
w propagandzie rosyjskiejpolityka historyczna
Propaganda prorosyjska oraz środowiska skrajnie prawicowe próbują wzbudzić w Polakach strach przed „banderowcami”. Tymczasem dla młodych Ukraińców postać Bandery jest postacią symbolizującą postawę patriotyczną. Patriotyzm w ujęciu Bandery oznacza przyjazne relacje z tymi, którzy wspierają Ukrainę.
5. Rola i znaczenie batalionów ochotniczych w ATO
Bataliony ochotnicze zostały stworzone przede wszystkim jako oddziały wspomagające działania regularnych wojsk. Od samego początku przejawiały bardzo wysoką motywację przy różnym stopniu wyszkolenia i przygotowania. Od początku wchodzili w ich skład nie tylko niedoświadczeni entuzjaści, chociaż był ich duży procent, szczególnie wśród młodszego pokolenia żołnierzy. Nie ma statystyk na ten temat, ale obserwacje korespondentki ODF wyjawiły sporą liczbę byłych żołnierzy zawodowych i milicjantów, którzy wcześniej z różnych powodów (głównie z powodu rozczarowania słabością armii oraz wszechobecną korupcją) postanowili wykorzystać swoje doświadczenie w nowych strukturach. W pierwszym okresie przeprowadzenia operacji antyterrorystycznej brak przygotowania i odpowiednich nawyków wśród żołnierzy batalionów był bardzo widoczny. Jeden z oficerów batalionu „Donbas”, wcześniej żołnierz zawodowy, wspominał w rozmowie z korespondentką ODF, że młodzi ochotnicy łamali wszystkie zasady bezpieczeństwa, związane z poruszaniem się w terenie czy utrzymywaniem pozycji, których zostali nauczeni podczas szkolenia. Doprowadziło to do tego, że wyżej wymieniony oficer wraz ze swoim oddziałem starał się trzymać w odległości około pół kilometra od poruszającego się kolumną batalionu, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim żołnierzom… To samo potwierdzali młodzi żołnierze z 11 Batalionu Obrony Terytorialnej „Kyivska Rus”. Według jednego z żołnierzy, po przyjeździe do strefy ATO ochotnicy często nie stosowali się do instrukcji, które przekazano im podczas krótkiego treningu – dotyczyło to na przykład odpowiedniego sposobu poruszania się w czasie zwiadu. Wydaje się, że tego rodzaju problemy były związane ze zbyt krótkim okresem przygotowania niedoświadczonych ochotników, którzy nie mieli czasu na wypracowanie odpowiednich nawyków i w stresowej sytuacji ryzykowali, reagując nieprawidłowo. Jak pokazała praktyka, w różnych batalionach różnie wygląda proces oraz okres przygotowania do wyjazdu do strefy ATO. Bataliony Gwardii Narodowej spędzały 2 miesiące na poligonie, podczas gdy bataliony obrony terytorialnej często ograniczały ten czas do dwóch tygodni. Jeden z naborów ochotników 11 BTRO „Kyivska Rus” został wysłany na pozycję batalionu w ostrzeliwanej przez separatystów miejscowości Faszcziwka bez przygotowania, z komentarzem, że „na miejscu najszybciej się wszystkiego nauczą”. Większość nowych żołnierzy zaakceptowała taki wariant „treningu” ze względu na wcześniejsze doświadczenie wojskowe, jednak jeden z młodszych poborowych zrezygnował z podjęcia służby w batalionie. Tego rodzaju przypadki były jednak odosobnione. W większości batalionów ochotniczych trening na poligonie od początku był i jest traktowany poważnie. Na tym tle pozytywnie wyróżniają się bataliony „Prawego Sektora” – okres bardzo intensywnego przygotowania trwa nie mniej niż 3 miesiące, a w tym czasie instruktorzy starają się oceniać ochotników pod kątem ich gotowości do uczestniczenia w zadaniach bojowych. Według słów instruktora z centrum szkoleniowego “PS” w Deśnie, docelowo na front trafia nie więcej niż 30 procent rozpoczynających trening, pozostali rezygnują z członkowstwa w batalionach. Dzięki temu ci żołnierze “DUK”, którzy walczą w ATO, cieszą się sławą dobrze przygotowanych i skutecznych żołnierzy wśród innych znajdujących się tam oddziałów. Wątpliwości co do poziomu wyszkolenia batalionów ochotniczych i związanej z tym wartości bojowej tych oddziałów wynikały również z dużej liczby strat wśród takich batalionów ochotniczych jak „Aidar” czy „Donbas”. Jednak pułkownik Dmytro Hubskiy, zastępca dowódcy 93 Brygady Zmechanizowanej ma na ten temat inne zdanie. Jego brygada przez wiele miesięcy utrzymywała pozycje na donieckim lotnisku oraz w Piaskach i w tym czasie żołnierze współpracowali z batalionami “PS” i “OUN” oraz pułkiem “Dnipro-1”. Uważa on, że poziom motywacji ochotników z tych batalionów pozytywnie wpływał także na morale żołnierzy regularnej armii, a ich entuzjazm powodował, że bardzo szybko uczyli się i zaczęli prezentować wysoki poziom wyszkolenia w czasie nie osiąganym w pracy z powołanymi podczas mobilizacji żołnierzami. Według dowódców 93 Brygady miesiące trwania konfliktu na wschodzie Ukrainy pokazały, że tylko model armii ochotniczej, wysoko zmotywowanej i utrzymującej wysokie morale jest skuteczny i wart rozwijania. Wysoka motywacja stała się przyczyną uczestnictwa batalionów ochotniczych we wszystkich najbardziej gorących miejscach ATO. Początkowo bataliony, szczególnie bataliony specjalne milicji oraz bataliony obrony terytorialnej (takie jak “Kyiv-1”, “Kyiv-2”, pułk “Dnipro-1”) miały pełnić funkcje pomocnicze, porządkowe i ochronne. Jednak szybko okazało się, że wysoki poziom motywacji żołnierzy takich batalionów spowodował ich wysoką skuteczność w przeprowadzaniu operacji antyterrorystycznej. W przeciwieństwie do zmobilizowanych żołnierzy, ochotnicy nie tylko są gotowi, ale i żądają wysyłania ich w najbardziej niebezpieczne miejsca, często odmawiają wyjazdu na rotację. Dowódca batalionu “Kyiv-2” (pseudonim „Sto”) odmówił powrotu jego batalionu ze strefy ATO ze względu na przekonanie, że żadna jednostka regularna wojska nie będzie lepiej wykonywać niezbędnych zadań na odcinku frontu, utrzymywanym od początku przez batalion. Ministerstwo Obrony wzięło pod uwagę argumenty, wysuwane przez dowódcę i “Kyiv-2” pozostał na pozycjach. W okresie od sierpnia 2014 r. do stycznia 2015 r. korespondentka ODF dwukrotnie odwiedziła pozycję batalionu w okolicach miejscowości Wołnowacha i była świadkiem wysokiego poziomu motywacji żołnierzy batalionu do wykonywania zadań w strefie konfliktu. Analiza sytuacji w strefie ATO w miesiącach prowadzenia operacji pozwoliła ocenić przyczyny wysokiego poziomu strat wśród niektórych batalionów ochotniczych. Brak wyszkolenia w pierwszym okresie, zbędna brawura wynikająca z ogromnego entuzjazmu to tylko część prawdy. Jak było powiedziane wyżej, bataliony ochotnicze początkowo wyznaczono do wypełniania funkcji wspierających, zgodnie z przepisami nie mogły więc zostać wyposażone w broń ciężką. Oznaczało to, że w pierwszym okresie działań wojennych często były pozbawione wsparcia artyleryjskiego tam, gdzie – według słów żołnierzy – było ono niezbędne. O tym mówili na przykład żołnierze 22 BTRO w rozmowie z korespondentką ODF we wrześniu 2014 r. Według nich na pozycji w okolicach miejscowości Metalist byli oni narażeni na ciągłe ostrzały ze strony separatystów bez wsparcia ze strony ukraińskiej artylerii. Również okrążeni w Iłowajsku na przełomie sierpnia i września 2014 r. żołnierze batalionu ochotniczego „Donbas” nie rozumieli, dlaczego pomimo licznych próśb nie wydano rozkazu o użyciu artylerii przez znajdujące się w pobliżu oddziały ukraińskiej armii. Rozwój sytuacji w strefie ATO w ostatnich miesiącach wpłynął jednak pozytywnie na koordynację działań między batalionami ochotniczymi i wspierającymi je oddziałami armii regularnej, zaopatrzonymi w broń ciężką – wielomiesięczna walka na tych samych pozycjach polepszyła również jakość współpracy na poszczególnych odcinkach frontu. Korespondentka ODF miała możliwość obserwowania takiej zmiany. Kiedy latem 2014 r. przyjechała na jeden z odcinków frontu w sektorze M, poszczególnie bataliony odnosiły się do siebie z nieufnością. W grudniu tego samego roku korespondentka odwiedziła to samo miejsce i zaobserwowała, że między dowództwami poszczególnych jednostek istnieje sprawnie działający system koordynacji zadań, a oficerowie łącznikowi regularnie spotykają się dla omówienia sytuacji na swoich odcinkach. Niezależnie od problemów z uzbrojeniem i koordynacją, bataliony ochotnicze odegrały prawdopodobnie decydującą rolę w powstrzymaniu ofensywy oddziałów tzw. separatystów, wspieranych przez wojska rosyjskie. Na północnym odcinku frontu batalion „Aidar” praktycznie wziął na siebie uderzenie wojsk przeciwnika, ponosząc przy tym bardzo duże straty. Na południowym froncie kluczowe ukraińskie pozycje utrzymują pułki „Azov” oraz „Dnipro-1”. Batalion „Kyiv-1” odegrał znaczącą rolę przy oswobodzeniu okolic Słowiańska. Batalion „Donbas”, jeden z najbardziej znanych batalionów na wschodniej Ukrainie, uczestniczył w wielu bitwach na terenie obwodu donieckiego i poniósł największe straty w tak zwanym Kotle Iłowajskim (sierpień i wrzesień 2014 r.). Obserwatorzy ODF obserwowali działania wojenne w strefie ATO od początku i mogą potwierdzić opinię, która od czasu do czasu pojawia się w ukraińskich mediach – gdyby nie bataliony ochotnicze, prawdopodobnie ukraińska armia nie odniosła by sukcesu w powstrzymaniu ofensywy oddziałów prorosyjskich. Można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że plan, stworzony na Kremlu, zakładał wykorzystanie słabości ukraińskiej armii i systemu dowodzenia nią. W tym przypadku nie pomylono się – jednak właśnie stworzenie batalionów ochotniczych pozwoliło wytrzymać pierwsze uderzenie, dało czas na reorganizację armii.Obecnie bataliony ochotnicze są na Ukrainie symbolem bohaterstwa, odwagi i profesjonalizmu. Dla separatystów i rosyjskich mediów – wrogiem numer jeden.
