Fundacja Otwarty Dialog wraz z francuską organizacją pozarządową ACAT wystosowały wspólnie list do premiera Francji, Manuela Vallsa w sprawie Mukhtara Ablyazova. Prezesi organizacji, Lyudmyla Kozlovska oraz Jean Etienne de Linares zaapelowali o niedopuszczenie do ekstradycji kazachstańskiego dysydenta i opozycjonisty. 4 marca br. francuski Sąd Kasacyjny utrzymał w mocy wcześniejsze wyroki, zatwierdzając ekstradycję Ablyazova do Rosji lub na Ukrainę. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do francuskiego rządu.
Jak podkreślają Kozlovska i Etienne de Linares, Rosja i Ukraina nie zagwarantują Ablyazovowi prawa do sprawiedliwego procesu. Naruszenia praw człowieka w tych krajach, w tym nietransparentność wymiaru sprawiedliwości, od lat dokumentują międzynarodowe organizacje.
Obok licznych NGO, ukraiński obmudsman uznał, że krajowy system sądowy nie spełnia norm międzynarodowych – podkreślają autorzy apelu.
Co więcej, ekstradycja do Rosji lub na Ukrainę stanowi furtkę, która pozwoli kazachstańskim władzom sprowadzić dysydenta do kraju. Świadczy o tym choćby prośba złożona przez Kazachstan w sierpniu 2013 r. o ekstradowanie Ablyazova przez Rosję lub Ukrainę. Istnieją także dowody na bliską współpracę pomiędzy służbami bezpieczeństwa państw Azji Centralnej, Rosji i Ukrainy, które dopuszczają się nielegalnych transferów, porwań i tortur. Obawy, że gwarancje składane przez Rosję i Ukrainę, nie są wystarczające potwierdzają też decyzje europejskich państw, które odrzuciły wnioski o ekstradycję współpracowników i członków rodziny Ablyazova. Polityczny motyw ścigania oponentów kazachstańskiego reżimu rozpoznały Austria, Belgia, Hiszpania, Włochy, Polska, Czechy, Wielka Brytania i Szwajcaria.
4 marca 2015 r. francuski Sąd Kasacyjny podtrzymał decyzję o ekstradycji, wydaną przez lyoński Sąd Apelacyjny z 24 października 2014 r. Jednak zgodnie z prawem ekstradycję musi zatwierdzić w dekrecie rząd. Dlatego w liście Kozlovska i Etienne de Linares zaapelowali do premiera Francji o respektowanie praw człowieka, podkreślając, że życie Ablyazova leży w jego rękach.