Fala nacisku na polityków opozycyjnych i niezależnych dziennikarzy w Kazachstanie wzbiera z nową siłą. Kilka dni po tym, jak Prokuratura Generalna poinformowała o wszczęciu sprawy karnej w związku z przygotowywaniem aktów terrorystycznych w mieście Almaty, w dniu 03.04.2012 r. w internecie pojawił się filmik, w którym nieznany mężczyzna z ukrytą twarzą opowiada o szczegółach ich organizacji. Według anonimowego informatora, akty terrorystyczne były zaplanowane na zlecenie działaczy z otoczenia kazachstańskiej opozycji (Mukhtara Ablyazova, jego ochroniarza Aleksandra Pavlova oraz Muratbeka Ketebaeva).
Jak informują kazachstańskie źródła internetowe, ta osoba została zatrzymana i zgodziła się współpracować ze śledczymi, co oznacza prawdopodobieństwo dalszego wykorzystania jej zeznań w sprawach karnych przeciwko już aresztowanym opozycjonistom (szczególnie Vladimirowi Kozlovowi), oraz prześladowanie M. Ablyazova, А. Pavlova i M. Ketebaeva za granicą.
Podjęliśmy próbę analizy, na ile wersja anonimowego informatora internetowego jest zbieżna z wcześniejszymi oświadczeniami Prokuratury Generalnej Kazachstanu. Na szczególną uwagę zasługuje także sama forma składania zeznań oraz fakt „wycieku” informacji do internetu.
Rozbieżności między zeznaniami oskarżonego a oświadczeniami Prokuratury Generalnej
W komunikacie prasowym Prokuratury Generalnej znajduje się informacja, że na organizację zamachów terrorystycznych Pavlov wyasygnował 25.000 dolarów, z czego wykonawca otrzymał 15 tysięcy dolarów. Uzgodniono, że pozostałe 10.000 zostanie wypłacone po zamachach terrorystycznych».
Tekst ze screenshotu:
Na organizację zamachów terrorystycznych Pavlov wyasygnował 25.000 dolarów, z czego wykonawca otrzymał 15 tysięcy dolarów. Uzgodniono, że pozostałe 10.000 zostanie wypłacone po zamachach terrorystycznych.
Pozostałe 10 tysięcy miało być wypłacone po dokonaniu aktów terrorystycznych. Według zatrzymanego, za każdy wybuch oni powinni byli otrzymać 50 tysięcy dolarów USA. Skąd taka rozbieżność?
„Naciąganie” faktów post factum
Prokuratura Generalna informowała również, że terroryści planowali zorganizować wybuchy w parku „Femeli” na tyłach kina „Sary Arka” w dzielnicy Auezovskiej oraz podłożyć materiały wybuchowe na przejściach dla pieszych wzdłuż Prospektu Al-Farabi. Jednak zatrzymany nie podaje konkretnych miejsc, gdzie miały nastąpić wybuchy; mówi jedynie, że miało to się stać w powietrzu lub w jakimś odludnym miejscu. Czyżby wykonawca aktów terrorystycznych nie wiedział, gdzie miały one nastąpić? Czy może raczej te zeznania są reakcją na wcześniej opublikowaną informację o miejscach, w których planowano ataki terrorystyczne?
Tekst ze screenshotu:
Ustalono, że na początku marca 2012 roku, polecili oni swoim wspólnikom, aby ci przeprowadzili serię wybuchów w miejscach publicznych, w tym także w strefach parkowych i w pobliżu budynków biurowych w mieście Ałmaty w dniu 24 marca.
W szczególności, Pavlov osobiście wydał polecenie wykonawcy, by zorganizował wybuch w Parku „Femeli” na tyłach kina “Arka Sary” w dzielnicy Auezovskej i by podłożył materiały wybuchowe na przejściach dla pieszych wzdłuż Prospektu Al-Farabi.
Warto zauważyć, że dzień przed pojawieniem się filmiku, który wywołał tak gorące emocje, został opublikowany artykuł naszej Fundacji pod tytułem „Kazachstan: jak zdaje się egzamin z demokracji?”, w którym zacytowaliśmy słowa Kazachów dotyczące tego, że wskazany w komunikacie prasowym teren jest praktycznie nieodwiedzany przez ludzi.
Screenshot ze strony internetowej Fundacji „Otwarty Dialog”:
Ten materiał został sprawnie przetłumaczony na różne języki i opublikowany na naszej stronie internetowej oraz rozesłany do przedstawicieli mass mediów, organizacji pozarządowych i instytucji profilowych Unii Europejskiej.
W jaki sposób wideo, które narusza tajemnicę śledztwa, trafiło do internetu?
Pojawia się również pytanie, w jaki sposób wideo, stanowiące materiał operacyjny, tak szybko znalazło się na YouTube. Czy nie jest ono częścią tajemnicy śledztwa? Umieścić go w internecie mogli jedynie pracownicy organów ścigania, którzy mają dostęp do urządzeń rejestrujących, i, co najważniejsze, do samego zatrzymanego.
Co ciekawe, sam użytkownik Marisharova, z którego profilu zostało opublikowane wideo, nieczęsto korzysta ze swojego kanału na YouTube, a treść kanału dotyczy głównie tematów o charakterze rozrywkowym, nie ma tam natomiast filmów politycznych.
Poniżej zamieszczamy screenshot działu z filmikami tego użytkownika ze strony youtube.com:
Z czego czyta „oskarżony” w miejscu przesłuchań „terrorystów”?
Podczas bardziej wnikliwej analizy filmiku warto zwrócić uwagę na miejsce, gdzie nagrywane jest wideo, oraz na ułożenie głowy „podejrzanego”. W trakcie całego nagrania jego głowa jest pochylona, jak gdyby czytał z kartki. Zresztą niedbale rzucona ryza papieru do drukarki sprawia, że miejsce nagrania bardziej przypomina pomieszczenie cywilne, a nie pomieszczenie, w którym przesłuchiwane są osoby oskarżone o terroryzm.
„Profesjonalista”, który dorabiał jako kurier
Na oddzielną uwagę zasługują zeznania dotyczące pracy zawodowej „niedoszłego terrorysty”. Zatrzymany opowiada, że pracuje dla А. Pavlova już od dłuższego czasu, i że wcześniej zajmował się przewożeniem paczek z dokumentami i dość pokaźnych kwot pieniężnych (po kilkaset tysięcy dolarów), które otrzymywał na granicy kazachsko-kirgiskiej. Za każdą taką operację otrzymywał od 200 do 400 dolarów USA. Czy to nie za duże ryzyko – powierzać duże kwoty człowiekowi pracującemu za grosze? I jak to się stało, że wykonanie tak ważnego zadania zlecono kiepsko zarabiającemu kurierowi-przemytnikowi?
Omawianie aktów terrorystycznych przez telefon i bezpośredni kontakt ze zleceniodawcami – czy to jest przestrzeganie zasad konspiracji?
W nagraniu oskarżony mówi, że zaproponowano mu organizację wybuchów w Almaty „podczas jednej z rozmów telefonicznych? Czy takie zlecenia są przekazywane przez telefon, który często znajduje się na podsłuchu służb specjalnych? Oprócz tego, czy nie zbyt idealnie prowadzi to do organizatorów aktów terrorystycznych (Ablyazov, Dzhakishev, Ketebaev), z którymi wykonawca zaplanowanych zamachów miał kontakt.
Czy nie zbyt wiele pytań pojawia się w związku z tym głośnym zatrzymaniem i zgodą jednego z wykonawców na współpracę z KBN (w związku z tym występuje on w sprawie nie jako podejrzany o przygotowanie aktów terrorystycznych, lecz w charakterze świadka, co automatycznie zdejmuje z niego odpowiedzialność za zaplanowane zamachy)? Wszystko prowadzi do niezbyt profesjonalnej inscenizacji całej tej strawy przez służby specjalne Kazachstanu, które chcą szybko nadać bieg sprawie o przygotowywanie aktów terrorystycznych w Almaty przez liderów ruchu opozycyjnego Kazachstanu.
Wniosek
Opublikowane wideo stanowi nieudaną zainscenizowaną próbę zdyskredytowania działaczy opozycyjnych w oczach ludności oraz próbą przekwalifikowania spraw karnych zatrzymanych opozycjonistów, tak aby postawić im bardziej poważne zarzuty.
Zresztą przyczyny działań władz Kazachstanu są zrozumiałe. Sprawa związana z tragedią w Zhanaozenie rozpada się: na posiedzeniu w dniu 28.03.2012 roku, 38 spośród 188 przedsiębiorców, występujących w sprawie w charakterze osób poszkodowanych, całkowicie zrzekło się roszczeń finansowych wobec oskarżonych. Również w trakcie rozprawy złożono zeznania poświadczające, iż każdy właściciel jurty otrzymał od byłego akima (burmistrza) Zhanaozenu Oraka Sarbopeeva rękojmię, w której zagwarantował on, że w przypadku uszkodzenia jurt zapłaci każdemu po dwa miliony tenge (około 10.125 Euro). Podczas rozprawy w dniu 02.04.2012 r. policjant potwierdził, że z własnej woli zrzeka się roszczeń wobec oskarżonych, oraz wnosi o wykreślenie go z listy osób poszkodowanych.
Biorąc pod uwagę, iż w prowadzonych sprawach 20-stu spośród 37-ściu oskarżonych figuruje artykuł 321 Kodeksu Karnego Republiki Kazachstanu („Użycie siły w stosunku do funkcjonariusza publicznego”), zrzeczenie się przez policjanta roszczeń w stosunku do oskarżonych jest jeszcze jednym dowodem na to, że sprawa ma charakter polityczny i jej celem jest zdławienie opozycji w kraju.
W ten sposób, poniósłszy fiasko w wyeliminowaniu liderów sił opozycyjnych Kazachstanu poprzez oskarżenie ich o wzniecanie „nienawiści społecznej”, oraz widząc, że strona prawna sprawy dotyczącej tragedii w Zhanaozenie całkowicie upadła, służby specjalne Kazachstanu przygotowują kolejne oskarżenie. Kto za tym stoi, można się tylko domyślać.