Republika Kazachstanu, która pełni rolę pewnego modelu regionalnego, po tym jak zakończyła prezydencję w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w 2010 roku, najwyraźniej odłożyła na bok swe piękne obietnice, aby wstąpić na drogę silnej cenzury w Internecie. W 2011 r. nieusankcjonowany ruch społeczny, który przerodził się w tragiczne w skutkach zamieszki, fala dziwnych wybuchów, oraz strach spowodowany złym stanem zdrowia głowy państwa doprowadziły do wzrostu napięć i nasilenia kontroli władz nad rozpowszechnieniem informacji, szczególnie w internecie.
Filtrowanie i czarne listy stron internetowych
Około 20 stron internetowych, które zostały oskarżone o ekstremizm (patrz: http://fr.rsf.org/kazakhstan-internet-le-kazakhstan-bientot-26-08-2011,40857.html), zostało zablokowanych w dniu 20 sierpnia 2011 r. decyzją trybunału w stolicy państwa – Astanie. Zgodnie z decyzją sądu, te portale internetowe przyczyniały się do rozpowszechniania idei „terroryzmu i ekstremizmu religijnego” oraz zawierały „apele do dokonywania aktów terrorystycznych i zbierania materiałów wybuchowych”. Jednak wśród zablokowanych stron internetowych figurują również szczególnie popularne platformy blogowe w języku rosyjskim, takie jak Livejournal i Liveinterent. Blokowanie tych platform wydaje się zupełnie nieuzasadnione, ponieważ nakłada się cenzurę na teksty, które nie mają żadnego związku z wysuniętymi zarzutami. Ta decyzja trybunału została jednogłośnie potępiona przez blogerów w petycji internetowej (patrz: http://fr.globalvoicesonline.org/?s=Kazakhstan+%3A+Bloggers+Denounce+Repeated+Blockage+of+Livej ournal).
Zgodnie z raportem „Azja Centralna: cenzura i kontrola Internetu oraz innych nowych środków masowego przekazu” (см. http://www.chrono-tm.org/en/content/uploads/ENG-internet-briefing-paper-Nov-2011.pdfhttp://www.chrono-tm.org/en/content/uploads/ENG-internet-briefing-paper-Nov-2011.pdf), utworzonym przez koalicję „Międzynarodowe Partnerstwo na rzecz Obrony Praw Człowieka”, filtrowanie materiałów w sieci internetowej jest dokonywane we współpracy z główną firmą telekomunikacyjną Kazakh Telecom, która kontroluje większą część przepustowości.
Raport zwraca szczególną uwagę na brak przejrzystości w działaniu „Centrum Reagowania na Incydenty Komputerowe”, mającego na celu utworzenie czarnej listy „destrukcyjnych” stron internetowych. Rada Bezpieczeństwa, instytucja zbliżona do administracji prezydenta, już sporządziła listę portali, które mają być zablokowane. Według tej organizacji, do 1 października 2011 r. zostało zablokowanych 125 witryn internetowych zawierających elementy „ekstremistyczne”. Obecnie prowadzone są działania mające na celu zablokowanie ponad 168 witryn internetowych.
Portale informacyjne na celowniku władz
Pretekst walki z terroryzmem jest regularnie wykorzystywany przez władze w celu usprawiedliwienia czasowego lub długoterminowego blokowania niezależnych portali informacyjnych, takich jak eurasia.org.ru, respublika-kaz.info, kplustv.net i krasnoetv.kz. Nagłaśniają one walkę o miano następcy prezydenta, Nursultana Nazarbayeva, który jest w złym stanie zdrowia, czy też najbardziej masywną i długotrwałą falę protestów w historii Kazachstanu oraz późniejsze zamieszki. W ciągu całego minionego roku cenzurze udało się rozszerzyć swoje wpływy praktycznie na cały kraj.
W szczególności cenzorzy starali się ignorować informacje na temat strajków w przemyśle naftowym i gazowym. Debata wokół potwierdzenia zagrożenia „terrorystycznego” w kraju, który dotychczas miał opinię bezpiecznego państwa w regionie (zamachy w mieście Aktiuba na zachodzie kraju w maju 2011r. , następnie na północy kraju w mieście Taraz w listopadzie 2011 r.), wywołały wiele spekulacji na temat strategii przestępczości zorganizowanej, niezależnie od tego, kto stał za wybuchami: islamscy rebelianci, czy też kazachskie tajne służby.
Portal informacyjny guljan.org, nieustannie krytykujący działalność władz za ich niezorganizowanie i skorumpowanie, jest regularnie blokowany i poddawany masywnym cyberatakom (patrz: http://www.rferl.org/content/prominent_kazakh_journalist_website_attacked_blocked/24273734.html) od chwili jego otwarcia. Strona internetowa i jej redaktor naczelny Gulyan Yergalieva zostali skazani na karę pieniężną w wysokości 5 milionów tenge (25 200 euro) za wyrządzenie szkody i próbę „naruszenia czci i dobrego imienia” wysokiego rangą urzędnika, Sarubaya Kalmurzaeva w styczniu 2012 roku.
Portal informacyjny Stan TV (patrz: http://fr.rsf.org/kazakhstan-acharnement-contre-le-principal-29-09-2011,41072.html) stał się ofiarą prawdziwego ataku szału ze strony władz: kontrole inspekcyjne wszelkiego rodzaju, próby przekupstwa, groźby, akty agresji, wykorzystanie sądownictwa w celu zamknięcia portalu… Strona emituje reportaże, które często pokazywane są w programach niezależnego kanału satelitarnego К+, poświęconego aktualnym wydarzeniom w regionie Azji Środkowej i ostro krytykującego władze Kazachstanu. Jest on najbardziej popularnym źródłem informacji o konflikcie, który od kilku miesięcy toczy się między władzą a strajkującymi robotnikami firm Karazhanbasmunay i OzenMunayGaz w regionie Mangistau na zachodzie kraju. Dwóch dziennikarzy Stan TV zostało napadniętych w trakcie relacjonowania przez nich tych wydarzeń.
Odcięty od świata region pogrążył się w represjach
W dniu 16 grudnia 2011 r. świętowanie 20. rocznicy niepodległości Republiki Kazachstanu zostało przyćmione przez strajk pracowników, który trwał już od kilku miesięcy w rejonie Zhanaozenu (region Mangistau w zachodniej części kraju). W tych warunkach policja dodatkowo jeszcze otworzyła ogień i strzelała ostrą amunicją do tłumu, w wyniku czego zamieszki rozprzestrzeniły się na całe miasto, a większość urzędów państwowych została podpalona. Według oficjalnych danych, w incydencie zginęło 15 osób, ale media alternatywne podają większą liczbę ofiar. Władze odpowiedziały ogłoszeniem stanu wyjątkowego w kraju i ustanowieniem prawdziwego bojkotu informacji i komunikacji, ukrywając rzeczywisty stan rzeczy w państwie. Epicentrum masowych protestów: miasto Zhanaozen oraz inne miasta w promieniu około 65-kilometrów (patrz: http://rus.azattyq.org/) były odcięte od świata, było w nich odłączone połączenie internetowe i inne środki telekomunikacji. W innych miejscowościach regionu, szczególnie w mieście Aktau (stolica regionu), gdzie demonstracje trwały przez kilka dni w bardzo napiętej atmosferze, wysyłanie i otrzymywanie sms-ów lub połączenie z internetem z urządzeń mobilnych było praktycznie niemożliwe.
W obliczu braku informacji od państwowych agencji informacyjnych, przepełnionych materiałami o świętowaniu Dnia Niepodległości, portale społeczne Twitter, Facebook oraz materiały filmowe kanału K+ na Youtube stały się jedynymi źródłami informacji – oraz dezinformacji, o czym świadczy portal Global Voices (см. http://fr.globalvoicesonline.org/2011/12/19/92246/). W dniach 16 i 17 grudnia 2011 r. na Twitter kluczowe słowo w wyszukiwarce #zhanaozen stało się głównym spośród wielu „twittów”, informujących o „masowych zamieszkach” i „wojnie domowej w mieście Zhanaozen”. Obawy i niepewność jeszcze bardziej wzrosły, kiedy wieczorem 16 grudnia Twitter oraz szereg rosyjskich i kirgiskich mass mediów zostało zablokowanych.
Dyskusje na temat ewentualnej operacji propagandy czy kontrpropagandy dosłownie zalały kazachski internet.
Chociaż dostęp do Twittera został szybko przywrócony, to liczne portale informacyjne i serwisy internetowe są regularnie blokowane do dnia dzisiejszego, np. Guljan.org, agencja prasowa zarejestrowana w Rosji – Ridus.ru, strona opozycyjnej gazety „Respublika”. Przez wiele dni pracownicy służb bezpieczeństwa próbowali ograniczyć dostęp dziennikarzy do zaniepokojonych wydarzeniami portali internetowych, zatrzymując ich nawet na ulicach. Później zezwolili dziennikarzom na dostęp do stron internetowych, jednak w warunkach ścisłego nadzoru. Chcąc kontrolować przebieg prowadzonego przez dziennikarzy dochodzenia w sprawie tragicznych wydarzeń, funkcjonariusze zmuszali reporterów do przymusowej asysty lub zabraniali przeprowadzenia niektórych spotkań. W wielu przypadkach zawartość komputerowych twardych dysków, karty pamięci flash i dyktafonów dziennikarzy była dokładnie sprawdzana. Blogger Murat Tungishbaev został napadnięty w trakcie kręcenia przebiegu kontroli policyjnej.
W dniu 26 stycznia 2012 r. Prokuratura wystąpiła z oświadczeniem, iż zamierza ścigać organizatorów ruchów społecznych (patrz: http://www.lexpress.fr/actualites/1/economie/kazakhstan-deux-opposants-et-un-journaliste-emprisonnes_1076157.html), które doprowadziły do zamieszek, opozycjonistów, którzy ich wspierali oraz dziennikarza Igora Vinyavskiego (patrz: http://fr.rsf.org/kazakhstan-un-journaliste-independant-dans-la-26-01-2012,41768.html), redaktora naczelnego gazety „Vzglyad”. Władze oświadczyły również, że zamierzają ścigać policjantów, którzy są winni śmierci demonstrantów, wysokich urzędników państwowych oskarżonych o korupcję, w tym burmistrza miasta Zhanaozen i decydentów w firmach naftowych, w których pracowali strajkujący. Środki te wydają się być skutecznym sposobem na uspokojenie społeczności i ludności danego kraju, coraz bardziej oburzonych silnym skorumpowaniem wysokich urzędników państwowych. Ale jednocześnie rozpoczęły się prawdziwe prześladowania w celu ustalenia autorów wielu materiałów filmowych, udowadniających, że policja otworzyła ogień do tłumu demonstrantów. Pracownicy Stan TV, którzy rozpowszechnili to wideo, zetknęli się z nowymi represjami (patrz: http://fr.rsf.org/kazakhstan-un-journaliste-independant-dans-la-26-01-2012,41768.html). W dniu 13 stycznia 2012 r. przeważająca większość pracowników redakcji została doprowadzona przez członków Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego na przesłuchania.
Regulacje prawne
Przyjęta w 2009 roku ustawa o rozpowszechnianiu informacji w Internecie łączy blogerów i dziennikarzy oraz nakłada odpowiedzialność na autorów portali, jak również na właścicieli stron internetowych za treść postów zamieszczanych przez ich autorów. Dlatego też właściciele są zobowiązani do zatrudniania moderatorów. Kryminalizacja zniesławienia ma konsekwencje dla wolności wypowiedzi w internecie, co pociąga za sobą specjalne traktowanie urzędników państwowych. Mass media i dziennikarze, którzy krytykują działania władz, często ponoszą konsekwencje, co udowadnia przypadek z Guljan.org (opisany wyżej).
W ramach polityki decentralizacji wszystkich zasobów informacyjnych w kraju, dekret z dnia września 2010r. nakazał wszystkim stronom internetowym, które używają rozszerzenia .kz, zarejestrowanie się na serwerach znajdujących się w Kazachstanie. Przepis ten był pierwotnie przeznaczony dla nowych witryn, ale potem zaczął dotyczyć on również stron utworzonych przed wrześniem 2010 roku. W maju 2011 roku rząd zażądał od Google korzystania z serwerów, które znajdują się wyłącznie na terenie Kazachstanu, aby w jak najlepszy sposób kontrolować transmitowane informacje. Doprowadziło to do tego, że w czerwcu 2011 roku Google ogłosił o wycofaniu się z Kazachstanu i likwidacji domeny google.kz.
W dniu 30 grudnia 2011 r. zostały podjęte nowe środki represyjne (patrz: http://medialaw.asia/document/-11242/), ograniczające dostęp do Internetu. Dekret zakłada konieczność instalacji monitoringu wideo i obowiązkowego filtrowania informacji w kafejkach internetowych. Odwiedzający muszą okazać dowód tożsamości, a odwiedzane strony muszą być zapisywane w historii. Ponadto właściciele kafejek internetowych mają obowiązek dostarczyć służbom bezpieczeństwa na pierwsze wezwanie dostęp do rejestru osób odwiedzających, historii i zapisów kamer monitoringu. W dekrecie wymienione są również wymagania służb bezpieczeństwa: odtąd konieczna jest instalacja specjalnego programu, który umożliwia blokowanie dostępu do zakazanych stron. Korzystanie z serwerów proxy nie jest dozwolone. Nie są określone sankcje, jakie za to grożą; będą one przedmiotem kolejnego dekretu. Ta nowa regulacja ustawodawcza stanowi poważny cios dla działalności kafejek internetowych, które i tak są masowo zamykane w obliczu rozwoju indywidualnych połączeń lokalnych i dostępu do internetu z urządzeń mobilnych.
Niepokój władz silnie kontrastuje z milczeniem społeczności międzynarodowej
Intensyfikacja cenzury w Internecie jest jednym z objawów zaostrzenia represji prowadzonych przez rządzący reżim, który działa jak w gorączce, mając świadomość upadku mitu o „stabilności Kazachstanu”. Jednak Astana nadal milczy. Pomimo przypadków oszustwa, odnotowanych przez obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w trakcie ostatnich wyborów, ludzie nie wyszli na ulice. Społeczność międzynarodowa również nie wypowiada się w kwestii ochrony praw człowieka. Nursultan Nazarbayev liczy na ogromne zasoby naturalne, które mogą złagodzić krytykę ze strony Zachodu. Dowodem tego jest ostatnia umowa o współpracy, zawarta pomiędzy Kazachstanem a Niemcami w lutym 2012 roku na kwotę około 3 miliardów dolarów (patrz: http://www.rtbf.be/info/economie/detail_l-allemagne-et-le-kazakhstan-signent-un-vaste- partenariat?id=7535813).
Źródło: RWB