Ludmiła Kozłowska, działaczka na rzecz praw człowieka, skomentowała decyzję parlamentu Mołdawii, która unieważniła raport z 2018 r., oskarżający Fundację Otwarty Dialog o rzekome ingerowanie w wewnętrzne sprawy Mołdawii.
Jej zdaniem raport przeciwko niej i Fundacji próbowali wykorzystać lobbyści z innych krajów, aby wywrzeć na nią presję.
Kozłowska powiedziała, że w 2023 roku minęło pięć lat, odkąd były lider Partii Demokratycznej, Vladimir Plahotniuc, osobiście zainicjował szkalującą kampanię polityczną przeciwko niej i jej fundacji. Zwróciła uwagę, że „pseudo-raport”, który mołdawski parlament przyjął w 2018 r., „był wykorzystywany przez lobbystów autorytarnych reżimów Kazachstanu i Uzbekistanu”.
Jestem wdzięczna, że niezależny mołdawski parlament przywrócił sprawiedliwość.
— Tak zwane „tajne” raporty polskich służb specjalnych zostały stworzone, aby umieścić mnie na listach osób niepożądanych w UE, a nawet doprowadziły do zamknięcia rachunków bankowych w Belgii. Plahotniuc nie jest u władzy, a mimo to jego represyjne narzędzia, takie jak anulowany raport i propaganda, nadal wywierają na nas presję. Jestem wdzięczna, że niezależny mołdawski parlament przywrócił sprawiedliwość — powiedziała Kozłowska.
Zwróciła uwagę, że choć anulowanie raportu jest opóźnione, nadal jest „niezwykle ważne”.
2 lutego 2023 roku mołdawski parlament anulował raport w sprawie ingerencji Fundacji Otwarty Dialog w wewnętrzne sprawy Mołdawii. Posłowie z rządzącej Partii Akcji i Solidarności (PAS) uznali, że raport był wykorzystywany jako narzędzie nacisku wobec opozycji. Poseł Mihai Popsoi nazwał raport sfałszowanym.
Skandal wokół Fundacji Otwarty Dialog
Polska Fundacja Otwarty Dialog i jej szefowa Ludmiła Kozłowska znalazły się w centrum skandalu politycznego w Mołdawii w 2018 r. Będąca wówczas u władzy Partia Demokratyczna oskarżyła Fundację i Kozłowską o rzekomą ingerencję w wewnętrzne sprawy Mołdawii poprzez wspieranie partii opozycyjnych Akcji i Solidarności (PAS) oraz Godność i Prawda (DA), które w tym czasie tworzyły blok ACUM. Twierdzono ponadto, że PAS i DA otrzymały od Fundacji wsparcie finansowe, którego nie zadeklarowały.
W specjalnym raporcie parlamentarnym badającym działalność Fundacji Kozłowskiej na terenie Mołdawii stwierdzono, że między innymi lobbowała ona za przyjęciem dokumentów przeciwko Mołdawii, które zawierały krytykę wobec władz Kiszyniowa. Popierała ona uchwalenie „ustawy Magnickiego” i wpisanie na listę sankcji lidera Partii Demokratycznej Władimira Plahotniuca.
W sierpniu 2018 roku Kozłowskiej odmówiono wjazdu na teren Belgii ze względu na fakt, że polski rząd umieścił jej nazwisko na „czarnej liście” Systemu Informacyjnego Schengen wraz z zakazem wjazdu do UE. Jednocześnie polski rząd nie wyjaśnił powodów umieszczenia jej na tej liście.
W marcu 2019 roku polski sąd usunął ją z czarnej listy, a Kozłowska otrzymała prawo do stałego pobytu w Belgii.
Źródło: moldova.europalibera.org