W Kijowie otwarto wystawę fotograficzną z okazji rocznicy krwawego stłumienia pokojowej demonstracji w kazachstańskim mieście Zhanaozen. Wystawa potrwa od 16.12.2014 do 21.12.2014.








































































Organizator wystawy Fundacja Otwarty Dialog wezwała do solidarności z narodem kazachskim w jego walce o wolność. W otwarciu pokazu wzięli też udział kazachscy i białoruscy działacze opozycji.
Zdjęcia z wystawy przedstawiają wydarzenia w Zhanaozen w 2011 roku i na Majdanie w 2013 roku. Organizatorzy dokonali porównania obu krwawo stłumionych protestów, których celem była walka o wolność. Ze zniczy została ułożona data „16.12” – Dzień Niepodległości oraz data krwawego rozgromienia demonstrantów.
„Nasza akcja stanowi gest solidarności. Nasze narody mają wspólny cel, jakim jest walka o wolność. Prowadzona obecnie na terenie państw postsowieckich współpraca niedemokratycznych reżimów, przybiera imponujące rozmiary, i Ukraina nie jest w tym zakresie wyjątkiem. Wzywamy ukraińskie władze do kroczenia demokratyczną drogą i zrezygnowania ze współpracy z autorytarnymi reżimami. Na naszej wystawie znalazły się zdjęcia z protestów w Zhanaozen w 2011 roku i Majdanu w 2013 roku. Poprzez taką paralelę pragniemy jeszcze raz zwrócić uwagę, że wszystkie niedemokratyczne reżimy usiłują utrzymać władzę za wszelką cenę, nawet, jeżeli na szali znajdują się setki ludzkich istnień” – komentują organizatorzy.
„Nazarbayev kazał strzelać do uczestników pokojowego wiecu w Zhanaozen. Zginęło 17 osób. Rannych zostało 108. Dziesiątki trafiły za kraty. Właśnie w ten sposób polityk postępował z ludźmi, którzy wzięli udział w pokojowych akcjach protestacyjnych, którzy chcą podwyższenia zarobków i przestrzegania należnych im praw. Wszelkie próby pokojowej obrony swoich praw w Kazachstanie podlegają prześladowaniu. W czasie dyktatury Nazarbayeva bardzo wielu ludzi zostało zabitych. Reżim prześladuje wszystkich, którzy myślą inaczej i chcą zmian w kraju. Pomimo tego, że nasze kultury są tak różne, to przez wiele lat współpracy ukraiński i kazachski naród stały się w wielu aspektach podobne. Cały świat patrzy teraz na Ukrainę, na Majdan oraz na to, jakie tutaj będą się dokonywać zmiany. Kazachstan również patrzy. Kazachstańska opozycja przygotowuje zmiany w kraju. Jeśli Bóg da, zwyciężymy. Kazachstan będzie miał swój Majdan i swoją demokrację” – powiedział na otwarciu wystawy Aydos Sadykov, kazachski dziennikarz i działacz opozycyjny.
Organizatorzy akcji zwrócili też uwagę na śmierć 24-letniej Asem Kenzhebayevej, która w grudniu 2011 roku była torturowana w areszcie śledczym w Zhanaozen. Spowodowało to u niej poważne problemy zdrowotne, а w dniu 13.12.2014 kobieta zmarła, zostawiając pięcioletniego syna. W trakcie przedsięwzięcia, jego inicjatorzy przypomnieli także o losie opozycyjnych aktywistów i polityków, którzy do tej pory znajdują się za kratami. Na szczęście, niedawno pod naciskami wspólnoty międzynarodowej, kazachstańskie władze zwolniły z aresztu związkową aktywistkę Rozę Tuletayevą i obrończynię praw człowieka Zinaidę Mukhortovą.
16.12.2011 w kazachstańskim mieście Zhanaozen i miejscowości Shetpe policja rozgromiła trwające około siedem miesięcy pokojowe demonstracje naftowców. Zgodnie z oficjalnymi danymi w ich trakcie zginęło co najmniej 17 osób, rannych zostało 108. Niezależne źródła podają znacznie większe liczby.
W późniejszym czasie uczestnicy protestów byli poddawani prześladowaniom: torturowano ich podczas przesłuchań, „wyciągano” od świadków fałszywe zeznania, wydawano wobec nich niewspółmiernie wysokie wyroki. Uczestnicy protestów, którzy publicznie informowali o stosowaniu wobec nich tortur, dotąd jeszcze odbywają wieloletnie wyroki więzienia. Policjanci strzelający do aktywistów i mieszkańców Zhanaozen są już na wolności – zostali zwolnieni przedterminowo. W stosunku do opozycyjnych aktywistów stosuje się metody psychiatrii represyjnej. Jedyny i nieustannie trwający na swym stanowisku prezydent Nursultan Nazarbayev czyni wszystko, by uchronić swoją dyktaturę od społecznego niezadowolenia i zawirowań.
Małżeństwo Aydos i Nataliya Sadykovie przez kilka lat byli prześladowani w swoim kraju z powodu prowadzonej przez nich działalności dziennikarskiej. Małżonkowie zostali zmuszeni do opuszczenia Kazachstanu, gdyż oskarżonej o pomówienie Natalii grozi więzienie.
Prawdziwym powodem wszczęcia sprawy karnej przeciwko Natalii Sadykovej jest działalność dziennikarska prowadzona przez nią oraz jej męża Aydosa. Kazachstańskie władze wytoczyły kilka spraw karnych przeciwko Aydosovi Sadykovowi, zmuszano go do leczenia psychiatrycznego, jak również przez prawie dwa lata przetrzymywano go w kolonii karnej pod zarzutem, który obrońcy praw człowieka uznali za politycznie motywowany.