7 listopada Sąd Basmanny w Moskwie miał rozpatrzeć odwołanie obrońców N. Savchenko od odmowy przesłuchania kolejnych świadków w jej sprawie.
Ukraińską pilotkę do sądu eskortował kordon policji, towarzyszyło jej aż 10 funkcjonariuszy. Wchodząc na salę Savchenko krzyknęła „Chwała Ukrainie”. Odmówiła też składania zeznań po rosyjsku. Jednocześnie sąd nie zapewnił tłumacza języka ukraińskiego.
Mimo toczącej się sprawy i pozbawienia wolności Ukrainka kandydowała w wyborach do parlamentu z pierwszego miejsca z listy Batkwiszczyny. W wyborach otrzymała mandat, co zmusiło ją do odejścia z sił zbrojnych Ukrainy.