David Cameron potępił Francję za plany sprzedaży dwóch okrętów Mistral do Rosji. Premier Wielkiej Brytanii stwierdził, że w jego kraju coś takiego byłoby „nie do pomyślenia”. Francuska reakcja na słowa krytyki była zdecydowana.
Brytyjczycy zostali uznani za “hipokrytów”, po tym jak David Cameron zażądał, by Paryż zrezygnował z, wartego miliard funtów, kontraktu na sprzedaż okrętów wojskowych. Prezydent Francji spytany o umowę na dostarczenie Mistrali do Rosji powiedział, że pierwszy z dwóch okrętów “jest już niemal ukończony i musi zostać dostarczony w październiku”.
Jean-Christophe Cambadelis, I sekretarz rządzącej Partii Socjalistycznej wypowiedział się również w podobnym tonie. Wystarczy przytoczyć tylko kilka cytatów: “Hollande nie wycofuje się. Dostarcza pierwszy (statek) mimo tego, że jest proszony, by tego nie robić.” czy też “To fałszywa debata prowadzona przez hipokrytów. Patrząc na to ilu (rosyjskich) oligarchów szukało schronienia w Londynie, David Cameron powinien zacząć od zrobienia porządku na własnych podwórku”.
Zbliżonych wypowiedzi po francuskiej stronie było znacznie więcej, również ze strony opozycji. Xavier Bertrand z opozycyjnej partii UMP podkreślił, że niezależność Francji jest dla niego sprawą kluczową, a USA nie będą mówić co jego kraj ma robić.
Bazując na kilku francuskich źródłach, wynika, że jedynie sankcje zarządzone przez głowę państwa lub Unię Europejską, mogą zapobiec dostarczeniu drugiego okrętu do Rosji. To, że pierwszy zostanie przekazany, jest dla francuskich władz czymś pewnym. Jeżeli sankcje zostaną jednak wprowadzone to mają dotyczyć jedynie przyszłych transakcji, a nie tych już dokonanych. Informację potwierdził rzecznik francuskiego MSZ – „Do tej chwili nie ma żadnych sankcji, które miałby zmusić nas do rezygnacji z kontraktu. Nie jesteśmy jeszcze na tym etapie. Zobaczymy jak dalej będzie zachowywać się Rosja”.
Moskwa wątpi w to, że Paryż, w związku z naciskami Zachodu, zrezygnuje ze sprzedaży Mistrali.