W specjalnym oświadczeniu fundacja Otwarty Dialog odpowiada na oskarżenia kierowane wobec Bartosza Kramka – aresztowanego aktywisty i męża Ludmiły Kozłowskiej, szefowej organizacji. Według fundacji oskarżenia są kuriozalne, a zarzuty – nieprawdziwe.
W czwartek 25 czerwca sąd na wniosek prokuratury aresztował Bartosza Kramka, aktywistę i męża Ludmiły Kozłowskiej, która przed trzema laty została wydalona z Polski. Kramkowi, członkowi rady fundacji, prokuratura zarzuca poświadczenie nieprawdy w fakturach VAT i pranie brudnych pieniędzy.
Prokuratura: Miliony z wirtualnych biur
Z informacji podawanych przez śledczych wynika, że Kramek jako prezes spółki Silk Road w latach 2012-16 miał wystawiać faktury VAT z tytułu nieokreślonych usług konsultacyjnych. Do jego kontrahentów – zdaniem śledczych – miały należeć „wyłącznie podmioty z tzw. rajów podatkowych, takich jak Belize czy Seszele albo przedsiębiorcy jedynie pozorujący działania na rynku gospodarczym i zarejestrowani w wirtualnych biurach”. Zarobione w ten sposób 5,3 mln zł Kramek miał przelać m.in. na konto fundacji Otwarty Dialog.
Jej szefowa i żona Kramka Ludmiła Kozłowska od początku twierdzi, że zatrzymanie jej męża „jest ciągiem dalszych prześladowań jej i jej męża za ich działalność na rzecz demokracji i wolnych sądów w Polsce”.
Otwarty Dialog: Farsa rodem z Kafki
W czwartek 1 lipca fundacja wydała oświadczenie, w którym w punktach odpowiada na oskarżenia. Wylicza też naruszenia, których – według niej – dopuściła się prokuratura. Całe zatrzymanie i areszt nazywa “farsą rodem z Kafki”.
Według przedstawicieli fundacji prokuratura nie wyjaśnia, na czym polegało poświadczenie nieprawdy przez Kramka, w przypadku których faktur zostało popełnione i dlaczego wspieranie fundacji przez spółkę Kramka miałoby być praniem pieniędzy. W oświadczeniu fundacja wyjaśnia też, czym zajmowała się firma, której właścicielem jest Kramek, i co łączy ją z ODF (Open Dialogue Foundation/fundacja Otwarty Dialog).
Zdaniem Otwartego Dialogu prokuratura myli się, zarzucając Kramkowi “pranie pieniędzy”. W opublikowanym oświadczeniu dokładnie wylicza, na co fundacja wydała 5,3 mln zł przelane przez spółkę Kramka.
Według fundacji fałszem jest także twierdzenie prokuratury, jakoby wpływy na kontach spółki Silk Road pochodziły od “fikcyjnych” podmiotów zarejestrowanych w rajach podatkowych czy wirtualnych biurach. Zdaniem ODF interesy z podmiotami gospodarczymi zarejestrowanymi w wirtualnych biurach w Wielkiej Brytanii są normą w wielu branżach.
Otwarty Dialog: Kuriozalne oskarżenia
Fundacja odnosi się także do zarzutów, że jest “agenturą rosyjskich wpływów”. ODF zwraca uwagę, że jej działalność przechodziła proces opiniowania m.in. ze strony policji, ABW i Służby Kontrwywiadu Wojskowego, a “proces weryfikacyjny zakończył się pozytywnie”. Zdaniem fundacji takie oskarżenia są “kuriozalne”. “Fundacja jest jedną z najbardziej skutecznych proukraińskich i antykremlowskich organizacji w Polsce i w Europie” – czytamy w oświadczeniu.
ODF dodaje, że zarzuty nie są nowe, a prawicowe media kierują je pod adresem fundacji już od kilku lat. Przypomina też wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 2019 r., w którym “potwierdził [on] liczne naruszenia dóbr osobistych ODF przez Telewizję Polską S.A. odnośnie do tych samych zarzutów”. “Wg sądu opierały się one m.in. na ‘manipulacjach’ czy ‘nieokreślonych zarzutach’. Sąd wskazał także m.in. na ‘nieścisłości’, ‘oceny faktów niemające nic wspólnego z rzeczywistością’ oraz ‘całkowicie jednostronny przekaz’ TVP”.
Otwarty Dialog zwraca uwagę na “rażące nieprawidłowości przy zatrzymaniu i areszcie Kramka”. Chodzi m.in. o “stosowanie wobec Kramka nieproporcjonalnych środków przymusu (nadmierną represyjność) przy całkowitym braku powodów do zatrzymania”.
Źródło: wyborcza.pl