20-letnia Swietłana z Ukrainy w trakcie ciąży dowiedziała się, że choruje na ostrą białaczkę. Lekarze z Kijowa postawili matkę przed dramatycznym wyborem – ratowanie życia lub przerwanie ciąży. Pomoc kobieta otrzymała w Warszawie, gdzie urodziła Nikolę, a sama przeszłą chemioterapię i oczekuje na przeszczep szpiku. Swietłana i jej córka dalej potrzebują pomocy.
W szpitalu w Kijowie podczas USG u Swietłany rozpoznano ostrą białaczkę. W stolicy Ukrainy nie przeprowadza się jednak przeszczepów szpiku, lekarze zaproponowali usunięcie ciąży, by uratować matkę. Swietłana wraz z mężem, Wołodymyrem Demediukiem odrzucili jednak możliwość aborcji.
Na skutek silnych skurczów w 25 tygodniu ciąży Swietłana urodziła córeczkę ważącą zaledwie 500 gramów.
Przyjaciele rodziny zaczęli szukać szpitala, który podjąłby się odebrania ciąży. W końcu, mimo braku ubezpieczenia, przyjąć Swietłanę zgodził się Szpital Specjalistyczny im. św. Rodziny w Warszawie. Ze względu na okoliczności konsul wydał zgodę na wizę w ciągu zaledwie jednego dnia.
Dziecko jest w ciężkim stanie, musi leżeć w inkubatorze i podłączone jest do respiratora. Lekarze szacują, że mała Nikola wymaga 100 do 150 dni hospitalizacji, a następnie opieki specjalistycznej. Koszty leczenia wyniosą kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W tym czasie Swietłana leczona jest w Instytucje Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Przeszła już pierwszą chemioterapię, dzięki kwocie 50 tys. dolarów, które udało się zebrać rodzinie jeszcze na Ukrainie. Na dokończenie leczenia i przeszczep potrzeba jednak zebrać jeszcze ok. 100 do 200 tys. dolarów.
Zbiórka na Ukrainie prowadzona była przez Wołodymyra przez rosyjski odpowiednik Facebooka. W Polsce jednak Demediuk nie może zorganizować zbiórki na własną rękę. Środki będą zbierane za pośrednictwem Fundacji Otwarty Dialog.
Fundacja złożyła już wniosek o zgodę na zbiórkę publiczną do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Natychmiast po uzyskaniu zgody zostanie uruchomione specjalnie dedykowane konto. Na razie Fundacja udziela rodzinie pomocy psychologicznej.
Telewizja publiczna TVP 1 odwiedziła Swietłanę w szpitalu. W reportażu lekarze zwrócili uwagę m.in. na duże ryzyko powikłań i olbrzymie koszty związane z leczeniem Swietłany i Nikoli.