Każdy, kto zastanawia się, jak wygląda praca wolontariusza ODF wspierającego uchodźców, powinien przeczytać poniższy wpis naszego fundacyjnego kolegi Dominika Berlińskiego, który, poza obowiązkami koordynatora, bezinteresownie pomaga po godzinach pracy:
“W sobotę od 16:30 wspierałem transport po Warszawie. Najpierw zakupy dla jednej z podopiecznych w lokalu AirBnb, potem przewiezienie 3-osobowej rodziny na nocleg do mieszkania z AirBnB na Lwowską. Następnie odbiór z Bemowa paczki do Przemyśla w celu późniejszego przewiezienia do Ukrainy i odebranie z magazynu ODF bonów paliwowych przekazanych przez PAH i trochę odpoczynku na dworcu.
O 23:55 odebrałem 2 pasażerki (Valentyna z córką Oleną) i ich kotka z ulicy Ząbkowskiej i jedziemy do Tesco w Przemyślu. Po drodze, pod Celestynowem (około 00:30 w niedzielę) mieliśmy załadunek większej ilości darów dla wojskowych – pianki do golenia, proszki do prania, czajniki elektryczne, wielki gar, stolnice do lepienia pierogów, dużo naczyń i sztućców itp.
W Przemyślu jesteśmy o 4:45, koło 6:00 Valentyna z Oleną i kotkiem wsiadają do autokaru do Norwegii, a ja lecę na przejście w Medyce, zostawić paczkę z Bemowa.
Kolejny etap to przejazd do HOSiR-u w Hrebennem, gdzie zostawiam pomoc dla żołnierzy ukraińskich i zabieram:
- Nadię z Synem oraz Olhę, którzy będą jechali do Norwegii,
- Katerynę ze świetnym angielskim, która w Warszawie będzie czekała na Wizę do Kanady,
- Valentynę i Irynę – następnego dnia ruszą do pracy w Tczewie,
- Olenę – ta jedzie do Włoch,
- Lidię, która jedzie do Niemiec.
Około 12:00 robię sobie 30 minut przerwy z 5-minutową drzemką na parkingu. Dwie godziny później jesteśmy na dworcu Warszawa Wschodnia, żeby dopytać o szczegóły wyjazdu części osób, i lecimy na Mińską, gdzie ekipa udająca się do Norwegii dostała zakwaterowanie w ramach współpracy ODF/AirBnB. Katerynie załatwiamy samodzielny pokój na Marszałkowskiej.
Następny etap to dworzec autobusowy Warszawa Zachodnia, gdzie bilety kupują sobie panie udające się do Niemiec i Włoch (okazuje się, że będą jechały tym samym autobusem 🙂 ), a formalności i wymianę pieniędzy ogarniają Panie jadące do pracy w Polsce.
Wszystkie 4 panie zabieram następnie do siebie do domu, na kolacje i nocleg. Dobę z okładem zamykam koło godziny 21:00 mając na koncie:
- pomoc 14 osobom uchodźczym w Polsce,
- przekazanie pomocy humanitarnej na granicę,
- około 1000 km za kółkiem,
- 5 minut snu,
- mnóstwo satysfakcji i wspomnień (także tych wojennych, przekazanych przy kolacji przez cudowne gościnie z Ukrainy).”
Jak widać, praca wolontariusza nie należy do łatwych, ale wysiłki wynagradza satysfakcja i duma z wykonanych zadań! ODF zrzesza już kilkudziesięciu wolontariuszy w różnych pionach, m.in. uchodźczo-socjalnym, wojskowo-zaopatrzeniowym czy komunikacyjnym. Jeśli chcesz dołączyć do naszego fantastycznego zespołu – ZGŁOŚ SIĘ! A my zajmiemy się resztą 😊
Zobacz również: