Fundacja Otwarty Dialog, której szefową jest Lyudmyla Kozlovska, otrzymała 71 tys. zł od amerykańskiego Departamentu Stanu na promocję idei praworządności w Polsce – podaje portal informacyjny Onet.pl, zwracając jednocześnie uwagę, że sama prezes, będąca obywatelką Ukrainy, nie może przyjechać do Polski, ponieważ znajduje się w krajowym wykazie osób niepożądanych.
Portal poinformował, że projekt “Demokratyczny fitness: przekształcamy obywateli w aktywnych uczestników życia publicznego poprzez ćwiczenia z demokracji” finansowany jest m.in. przez Departament Stanu za pośrednictwem ambasady USA w Warszawie, a zajęcia online prowadzić będą m.in. były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek i rzecznik Stowarzyszenia “Themis” Dariusz Mazur.
Pozyskanie grantu skomentowała sama Lyudmyla Kozlovska: “projekt jest całkowicie apolityczny i służy promowaniu praworządności poprzez edukację, w tym zajęcia praktyczne dla młodzieży licealnej. Trudno nam ocenić, w jakim stopniu stan praworządności w Polsce w ostatnich latach przyczynił się do takich, a nie innych decyzji grantodawcy. To nie jest wsparcie dla nas, ale dla rządów prawa i polskiego społeczeństwa, które będzie ostatecznym beneficjentem prowadzonych działań. W naszej ocenie sytuacja z praworządnością w Polsce jest poważnym wyzwaniem i problem jest szerszy niż tylko tak zwana reforma sądownictwa przeprowadzana w ostatnich latach, ponieważ dobra edukacja w tej sferze jest niemal nieobecna” – podkreśla Kozlovska.
Onet przypomniał, że prezes ODF, choć promuje rządy prawa w Polsce, nie może wjechać do kraju. 4 sierpnia 2018 r., po wpisaniu jej przez Polskę do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), została wydalona z terytorium Unii Europejskiej. Niecały miesiąc później została zaproszona do niemieckiego Bundestagu, po kolejnych dwóch tygodniach do Brukseli, a potem do kolejnych państw europejskich. Dziś odebrała z urzędu dzielnicowego w Brukseli, gdzie obecnie mieszka, pięcioletnią belgijską kartę pobytu uprawniającą ją do podróżowania po całej strefie Schengen. Do Polski nie może jednak wrócić, dopóki znajduje się w krajowym wykazie osób niepożądanych – czytamy na stronie.
Czytaj więcej na onet.pl
Zobacz także: