Totalitaryzm bandycki
Zbigniew Romaszewski zaznaczył, że obecne położenie opozycji w Kazachstanie jest gorsze niż w epoce Solidarności z uwagi na fakt, że zmieniła się ideologia i priorytety polityki międzynarodowej. Od połowy lat 70. prawa człowieka stały się oficjalną ideologia wolnego, zachodniego świata, a ruchy takie jak Komitet Obrony Robotników i Solidarność spotykały się z sympatią i szerokim wsparciem na Zachodzie. Obecnie żyjemy w epoce poprawności politycznej i prymatu rozwoju, czynników ekonomicznych nad prawami człowieka. W interesie krajów zachodnich leży stabilność i niezakłócona wymiana handlowa z dyktaturami posiadającymi znaczne złoża surowców naturalnych – ropy naftowej i gazu ziemnego. W czasach, kiedy ruchy opozycyjne w Europie Środkowej i Wschodniej zmagały się z komunizmem, były sojusznikiem Zachodu, od którego słabnący ekonomicznie Wschód stawał się coraz bardziej uzależniony. Skutkiem tego musiał się bardziej liczyć z udzielającym mu kredytów Zachodem.
My zmagaliśmy się z totalitarnym reżimem komunistycznym, dziś Kazachowie – z totalitaryzmem bandyckim – podsumował Zbigniew Romaszewski.
Solidarność to współodpowiedzialność za innych
Andrzej Wielowieyski zauważył, że idea polskiego ruchu Solidarności opierała się na współodpowiedzialności, poczuciu obowiązku do stanięcia w obronie innych grup społecznych i innych ludzi dyskryminowanych i prześladowanych przez władze w ramach własnej lokalnej społeczności. Dlatego potrzebne jest tworzenie lokalnych komórek współdziałania, samorządnych, samoorganizujących się oddolnie struktur. Solidarność nie była ruchem organizowanym odgórnie i hierarchicznie; samorzutnie tworzyły się (często w sposób spontaniczny) struktury terenowe. Kiedy była taka potrzeba, górnicy stawali w obronie pielęgniarek ze szpitala w swoim mieście organizując strajk we własnej kopalni – ponieważ mieli większą siłę przebicia i ciążyła na nich mniejsza odpowiedzialność; zatrzymanie pracy kopalni nie niosło ze sobą takich konsekwencji jak wstrzymanie pracy w szpitalu.
Solidarność miała na celu tworzenie szerokiego ruchu społecznego wsparcia i współdziałania – w przeciwieństwie do klasycznych związków zawodowych nie była ograniczona poszczególnymi zakładami i sektorami pracy.
Czego boi się władza – potrzeba analizy i strategii
Jacek Szymanderski zwrócił uwagę na konieczność przeprowadzenia politologicznej analizy i odpowiedzi na kluczowe pytania przez strajkujących robotników oraz środowiska opozycyjne w Kazachstanie:
– czego boi się władza?
– jakie macie środki nacisku?
– kto was może poprzeć?
– jak przeciągnąć na swoją stronę funkcjonariuszy reżimu – członków partii, przedstawicieli mediów oraz zachodnie koncerny inwestujące w Kazachstanie?
– w jaki sposób skutecznie docierać do mediów kształtujących opinię publiczną na Zachodzie?
Podkreślił, że kiedy w Polsce w stanie wojennym w latach 80. milicja zamordowała człowieka, na pogrzeb przyszło 200 – 300 000 ludzi. Setki tysięcy wyszły w akcie protestu na ulice. W zachodnim Kazachstanie – na podstawie prezentowanego w trakcie spotkania filmu – w podobnych okolicznościach (morderstwo Zhansaule Karabalaevy) uczestniczyło kilkaset osób.
Obok zwycięskiego doświadczenia Solidarności, Szymanderski przytoczył przypadek strajków górników w Wielkiej Brytanii w okresie rządów premier Margaret Thatcher. Górnicy przegrali, ponieważ nie poparło ich społeczeństwo.
Znaczenie informacji
Pozostali goście, wśród których znaleźli się m. in. Stefan Truszczyński – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Wojciech Borodzicz – Smoliński i Bartłomiej Nowak z Centrum Stosunków Międzynarodowych, podkreślili znaczenie stałego kontaktu informacyjnego z mediami, ośrodkami analitycznymi i politykami – przekazywania dobrze opracowanych i pełnych informacji o sytuacji w kraju.
Stefan Truszczyński – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich
Bartłomiej Nowak z Centrum Stosunków Międzynarodowych
Ludzie są silniejsi niż dyktatura
Borhen Chair – świadek i uczestnik niedawnej rewolucji w Tunezji, stwierdził, że chociaż – w odróżnieniu od sytuacji w Kazachstanie – wystąpienia w ostatnich miesiącach w jego kraju miały charakter spontaniczny i gwałtowny przebieg, to świadczą one o tym, że żadna dykatura nie jest wieczna.
Ludzie jeśli występują zjednoczeni – są silniejsi.